Dżungla we wsi
Codziennie na zajęcia przychodzi tutaj około stu dzieci, w wieku od 5 do 16 lat. Każdy z uczestników półkolonii, przekraczając próg budynku, wpisuje swoje nazwisko na wielką listę obecności powieszoną na ścianie korytarza. Pierwszy dzień ferii poświęcony był sprawom organizacyjnym i zapoznaniu się, dlatego też każda z osób wykonała własny identyfikator, na którym widnieje imię bądź przezwisko, które pomaga w nawiązywaniu przyjaźni.
W drugim dniu ferii dzieci mogły poznać obyczaje, tradycję oraz kulturę, a także codzienne zajęcia Francuzów, Włochów i Hiszpanów. Utworzono trzy grupy narodowe, a ich członkowie prezentowali cechy charakterystyczne dla społeczności tych państw. Przydały się do tego wycinki z gazet, kawałki materiału, a także fragmenty muzyki charakteryzującej poszczególne rejony Europy. Jedna z grup prezentowała dzień z życia Włocha, w którym nie zabrakło wątku mafijnego i tradycyjnego spaghetti. Uczestnicy zabawy wcielający się w Hiszpanów w przebojowy sposób zaprezentowali corridę, natomiast Francuzi przedstawili wspaniały pokaz mody, a na stołach pojawiły się francuskie rogaliki wykonane tym razem z papieru.
Dzieci „udały się" już też do Afryki. Choć podróż rozpoczęto śladami Stasia i Nel, to inwencja twórcza najmłodszych zaprowadziła ich pomiędzy ludność plemienną. Każda z czterech grup stworzyła afrykańskie plemię.
To było istne szaleństwo - mówi Mirosław Szymanek, dyrektor WOKiR w Mszanie. Dzieci ujawniły pełnię swoich zdolności i zaangażowania, co nie ukrywam bardzo nas ucieszyło. Pojawiły się spódnice oraz inne elementy afrykańskiego stroju wykonane z papieru, a jedna z grup stworzyła nawet dżunglę. Było polowanie i inne scenki sytuacyjne, charakterystyczne dla mieszkańców tej części świata.
Czwartek był dniem indiańskim. Najpierw dzieci same wykonały pióropusze i pozostałe elementy stroju Apacza, a następnie, przy pomocy dorosłych, wybudowały indiański namiot i totem symbolizujący plemienną siłę. W ten sposób jedna z sal ośrodka zamieniła się w wioskę, w której dla nikogo nie zabrakło miejsca. Niestety niebawem musieli ją opuścić, bowiem czekał ich piątkowy wyjazd do Figloraju, na który wielu z nich czekało z utęsknieniem. Codziennie w Ośrodku organizowano również dyskoteki dla starszych uczestników, jednak z powodu tragedii, jaka wydarzyła się w kopalni JAS-MOS w Jastrzębiu Zdr., od środy, imprezy organizowane w tym miejscu przybrały nieco inny charakter, a na budynku na znak solidarności z rodzinami ofiar górniczego wypadku, pojawiły się flagi z czarną wstęgą.
(raj)