BIAŁY JORDAN
Spotkanie to zgromadziło bardzo dużo kibiców. Dopingowali jak tylko mogli. Nie oszczędzili gardeł, a także ...pokrywek. Wspaniała publiczność. Bardzo się cieszę, że tak dużo ludzi, a szczególnie młodzieży przychodzi dopingować zawodników. Warte jest podkreślenia, że nie potrzeba żadnej ochrony. Oni przychodzą kibicować, a nie robić zamieszanie - mówi trener Marek Malik.
Wodzisławianie mieli „długą ławkę". Trener Malik oprócz podstawowej piątki miał jeszcze do dyspozycji 6 zawodników. Nieco gorzej wyglądało to w drużynie rywali. Tu trener Sławomir Węgiel dysponował w sumie 7 zawodnikami. Najgroźniejszym z nich był Jarosław Kolenda, który występuje w kadrze Śląska. Duch zespołu, pełen werwy i woli walki - słowem zawodnik z charakterem - mówi trener Węgiel, ale jednocześnie dodaje: Jednym zawodnikiem się jednak meczu wygrać nie da.
I rozpoczęli...
Nie minęło kilka sekund a wodzisławianie prowadzili już 6:0, ale do zmiany stron gra była bardzo wyrównana. Wodzisławianie zawsze jednak prowadzili kilkoma punktami. Trener Malik robił co mógł, aby efekty było wyraźniejsze. Zdobywająć punkty po efektywnej akcji cieszył się jak dziecko, dopingował swoich podopiecznych. Rywale jednak potrafili dotrzymać kroku partnerowi z Wodzisławia.
Obraz gry zmienił się po zmianie stron. Wodzisławianie w trzeciej kwarcie stopniowo niszczyli rywala. Znakomicie rzucał Dawid Zajączkiewicz, który uzyskał stuprocentową celność rzutów za trzy punkty. Poza tym na 19 rzutów aż 15 razy trafił do celu. „Packa" zagrał mecz życia. Kibice łapali się za głowy po jego efektywnych rzutach. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 75:50. W ostatniej kwarcie trener Malik dał odpocząć już kilku czołowym zawodnikom. Zajączkiewicza zmienił Adam Anduła, zaś za Przemysława Jasińskiego zagrał Karol Leszczyński, który zdobył jeszcze 3 punkty. I nagle zaczęło się rozlegać „... 4, 3, 2, 1, jeee" - krzyczeli kibice. Wodzisławianie kończą spotkanie wynikiem 105:69.
Zagrali rewelacyjnie
Statystyki były niewiarygodne. Kamil Szarek zdobył „triple double", czyli potrójną statystykę dwucyfrową: zdobył 12 punktów, 12 bloków i 12 zbiórek. Bardzo bliski uzyskania tego wyniku był Przemysław Jasiński, który w tej edycji rozgrywek zdobył już podwójnie to wyróżnienie. Tym razem brakło mu 3 asyst. Poza tym zdobył 30 punktów i 10 zbiórek.
Największym bohaterem tego spotkania pozostaje jednak Dawid Zajączkiewicz. Coś niezwykłego - mówił po spotkaniu trener Marek Malik. Chłopcy zagrali jak nawiedzeni. Nie chciałbym nikogo wyróżniać. Cały zespół zagrał wyśmienicie. Podczas meczu z Katowicami sędziowie ich skrzywdzili i to ich zmobilizowało. Brak mi słów, zagrali rewelacyjne spotkanie - dodaje trener.
W historii wodzisławskiej koszykówki nie było takiej drużyny, zawodników o takich warunkach fizycznych, którzy regularnie i harmonijnie się rozwijają. W kategorii młodzików młodszych byli Mistrzami Śląska. Identycznie było w młodzikach starszych. Warto także dodać, że Dawid Zajączkiewicz i Kamil Szarek są zawodnikami o rok młodzymi niż kategoria kadetów.
Węgiel zadowolony
Mimo przegranej trener Sławomir Węgiel był zadowolony ze swoich zawodników. Pokazali charakter, wolę walki. Zabrakło celnych rzutów i zawodników. Miałem tylko 7 zawodników do dyspozycji. Zespół Odry zwyciężył zasłużenie. Spotkanie pełne walki i dobrej koszykówki.
Punkty zdobywali: Odra Wodzisław: Dawid Zajączkiewicz 32, Przemysław Jasiński 30, Piotr Kotyrba 13, Kamil Szarek 12, Tomasz Kozielski 6, Rafał Malik 5, Miłosz Dziak 4, Karol Leszczyński 3. Pogoń Ruda Śląska: Jarosław Kolenda 26, Dawid Gerhke 13, Jakub Hirsz 12, Paweł Nawrotek 9, Tomasz Kucharczyk 5, Tomasz Bacewicz 2, Kamil Otrzonsek 2.
Marcin Macha