Niechciane pogotowie
Kilka miesięcy temu radni wypowiedzieli się pozytywnie o przejęciu pogotowia, ale - jak tłumaczy wicestarosta Czesław Karwot - była to tylko uchwała intencyjna, która otwierała drogę do rozmów na ten temat. Nie przesądzała jednak ostatecznej decyzji. Sprawa ta wywoływała kontrowersje wśród radnych powiatowych i była omawiana wcześniej podczas dwóch sesji. Na pierwszej z nich opinia Rady Powiatu o propozycjach przekształceń pogotowia była negatywna wbrew zaproponowanemu przez Zarząd projektowi uchwały. Na następnej - nadzwyczajnej - sesji podjęto uchwałę umożliwiającą przejęcie pogotowia ratunkowego. W końcu jednak władze powiatu zmieniły zdanie.
Uważam, że takie stanowisko powinniśmy zająć od początku - mówi wicestarosta Karwot. Nie było żadnych ustaleń z Zarządem Województwa w sprawie przejęcia pogotowia. Uchwała z czerwca była tylko zielonym światłem otwierającym drogę do rozmów w tej sprawie. Prowadzenie pogotowia jest zadaniem Urzędu Marszałkowskiego, władze wojewódzkie chciały nam je przekazać ze wszystkimi zobowiązaniami finansowymi. Powiat musiałby więc pokrywać długi pogotowia a na to nie mamy pieniędzy. Rozporządzenie Ministra Zdrowia, które się niedawno ukazało, nie przewiduje tak szerokich zadań dla pogotowia jak do tej pory. Większość z nich - porady ambulatoryjne - powinni wykonywać lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy otrzymują na to pieniądze w ramach kontraktów z Kasą Chorych. Kasa nie chciała już kontraktować takich usług medycznych z pogotowiem.
Reforma służby zdrowia przewiduje powołanie ratownictwa medycznego, ustawa w tej sprawie wejdzie w życie z rocznym opóźnieniem. Nowy minister zdrowia nic w tym zakresie nie zmienił. Dotychczasowe pogotowie ratunkowe raczej nie będzie podstawą do powołania ratownictwa medycznego, gdyż dysponuje przestarzałym sprzętem i zbiurokratyzowanymi strukturami. Konieczna okaże się jego likwidacja lub co najmniej znaczne zredukowanie. Z wyjaśnień przedstawicieli władz powiatowych wynika, że w Urzędzie Marszałkowskim dobrze zdają sobie z tego sprawę, dlatego ten problem chcieli rozwiązać rękami samorządu powiatowego.
Nie mogliśmy się na to zgodzić - twierdzi wicestarosta Czesław Karwot. Pracownicy mieliby do nas pretensje, że najpierw przejmujemy pogotowie a potem je likwidujemy. Na Starostwie ciążyłyby zobowiązania finansowe pogotowia i konieczność wypłaty odpraw pracownikom. Zasygnalizowaliśmy w piśmie do Urzędu Marszałkowskiego, że nie zgodzimy się na takie rozwiązanie.
(jak)