Okradała gminę
Proceder trwał prawdopodobnie nawet przez kilkanaście lat, oskarżona mechanizm oszustwa opanowała do perfekcji i skutecznie zacierała ślady. Nic nie wykryła nawet kompleksowa kontrola przeprowadzona w 1999 r. przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Do wykrycia przestępczej działalności doszło, gdy w listopadzie 2000 r. do sporządzenia bilansu miesięcznego przystąpiła skarbnik gminy z jedną z pracownic działu finansowego. Podczas kontroli wydruków komputerowych stwierdziły, że naliczone zostały zbyt wysokie składki na ZUS.
Po dokonaniu wydruków wydatkowanych środków nie znalazły bankowych dowodów wpłat na kwotę 301 488 zł w latach 1998-2000. Monika T., pełniąca przez wiele lat funkcję zastępcy skarbnika gminy, jest podejrzana o to, że poprzez nadużywanie swoich uprawnień dokonywała wypłat z konta gminy na podstawie dokumentów z podrobionymi podpisami. Od maja 1998 r. do grudnia 2000 r. przywłaszczyła sobie w ten sposób 301 488 zł. Zajmowała się ona sporządzaniem bilansów, prowadzeniem rozliczeń i księgowaniem. Dokonywała wypłat z różnych kont gminy sporządzając dowody na swoje nazwisko lub innych osób - członków rodziny czy znajomych. Pieniądze pobierała z Banku Spółdzielczego w Jastrzębiu Zdroju, a dowody wypłat niszczyła skutecznie zacierając ślady swojej przestępczej działalności. Na koniec miesiąca sporządzała bilansy, w których wszystko się zgadzało. W trakcie przesłuchania Monika T. przyznała, że robiła tak od kilkunastu lat.
Monika T. Pobierała bloczek „KW" i wypisywała na druczkach treść - ale tylko oryginał i jedną kopię. Po uzyskaniu podpisów osób sprawdzających i zatwierdzających wypisywała drugą kopię o innej treści - podając inną kwotę oraz często siebie jako osobę uprawnioną do pobrania pieniędzy. Takie dokumenty przedstawiała w kasie banku obsługującego gminę, którego placówka mieści się w tym samym budynku co Urząd Gminy. Pracownice banku miały do Moniki T. zaufanie - podobnych operacji dokonywała ona kilka razy dziennie - i nie zwracały baczniejszej uwagi na to co robią. Oskarżona pilnowała tego, by na koniec dnia odebrać wyciąg bankowy z wszelkich operacji, wybierała z niego kopie dowodów swoich wypłat i niszczyła je. Następnie dokonywała na kontach Urzędu Gminy przelewów i przeksięgowań wpisując wymyślony cel wypłat, tak aby zawsze zgadzał się „na papierze" bilans finansowy. Swoje oszustwa prowadziła tak skutecznie, że nie wykryły ich kontrole, sądziła więc, że jest bezkarna. Skierowany do sądu w czerwcu ubiegłego roku akt oskarżenia zarzuca również nieumyślne niedopełnienie obowiązków wójtowi, sekretarzowi, skarbnikowi oraz inspektorowi do spraw wymiaru podatku.
Wobec Moniki T. zastosowano areszt tymczasowy, gdyż zachodziło niebezpieczeństwo, że będzie zacierać ślady swojej działalności, co częściowo już udało się jej zrobić. Przed ujawnieniem przestępstwa zniszczyła część dokumentów i usunęła zapisy komputerowe. Udając popełnienie próby samobójczej „ukryła" się w szpitalu, ale lekarze stwierdzili, że żadnej próby samobójstwa nie było. Na wniosek Prokuratury Rejonowej zabezpieczono jej majątek na poczet grożących jej kar majątkowych i roszczeń o zwrot mienia zagarniętego na szkodę Urzędu Gminy.
(jak)