Wojciech Kilar szkoły filar
14 maja - to ważny dzień w historii Szkoły Muzycznej, wtedy jej mury odwiedził Wojciech Kilar znany i ceniony kompozytor, którego dyrekcja szkoły i władze miasta wybrały na patrona szkoły. Oficjalne obchody nadania imienia szkole odbędą się 29 października, kompozytor obiecał, że będzie także obecny na tej uroczystości. To, że szkole nadaje się moje imię, nie znaczy, że jestem już klasykiem. Nie jest to rzecz oczywista, która mi się należy, to jedna z tych dobrych rzeczy, którą dostałem od innych ludzi. Najważniejsze jest zachować skromność, im bardziej będziemy się czuli mali, tym większa jest nasza szansa na wielkość - mówi W. Kilar. Kompozytor nie krył swojego wzruszenia związanego z tym wyróżnieniem, twierdził, że jest ono tym bardziej zaszczytne, że spotyka go tutaj, na ziemi śląskiej, z którą jest bardzo związany, na której spędził większość swego życia. Teraz mogę poczuć się obywatelem tej ziemi - powiedział gość honorowy.
Uczniowie szkoły muzycznej przygotowali dla Wojciecha Kilara prezent, a był nim koncert, podczas którego wykonano także utwór jego autorstwa. Uczniowie mieli dużą tremę, gdy grali dla tak uznanego kompozytora, alemistrz przyznał, że i jego nie omija trema, gdy słucha jak są wykonywane jego utwory. Przyszedł też czas na krótki wykład kompozytora, podczas którego mówił on o roli muzyki w jego życiu, o tym, jak powstają jego utwory, jak pracuje nad muzyką filmową. Uprawianie tego zawodu jest coś warte, gdy daje się ludziom trochę szlachetnej przyjemności, zadumy. Muzyka jest coś warta, gdy daje coś ludziom, czyni ich lepszymi, zapewnia im chwile oderwania od rzeczywistości, daje radość, nadzieję - podsumował kompozytor. Uczniowie mieli także okazję, by zadać pytania przyszłemu patronowi szkoły. Kiedy z sali padło pytanie o utwór, który w swoim repertuarze muzyk ceni najbardziej, to po chwili zamyślenia padła odpowiedź, że są to „Krzesany" i „Orawa", zaskakujące było jednak podsumowanie: napisałem około 35 utworów, dziś podpisałbym się pod 6 - 7, no może 10, a reszta...
(B.P.)