Wojownik skrzydlatych
W uroczystości wzięli udział m.in.: Józef Musioł - autor biografii F. Surmy, przedstawiciel dowódcy wojsk lotniczych pułkownik pilot Ryszard Andryszak, ks. prałat podpułkownik Henryk Polak, dziekan II Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie, który wygłosił kazanie podczas mszy, wójt gminy Godów Ludwik Piechaczek i pozostałe władze gminy, przedstawiciele starostwa, goście ze starostwa z czeskich Pietrowic, siostra patrona Otylia Paszek i najbliższa rodzina Surmów, w tym także Erwin Surma, jego bratanek. Tablicę odsłoniła Aleksandra Krzak, uczennica kl. III.
Parę dni przed uroczystością do szkoły dotarła niezwykła przesyłka z Ambasady Brytyjskiej w Warszawie. Jest to wieniec w barwach brytyjskich, z tekstem: „Nie ma większego dowodu miłości nad poświęcenie życia dla innych”. Tym samym mottem kapelan zaczął mszę, nie znając wcześniej tekstu przesłanego z ambasady. Umieszczony jest on obecnie pod tablicą patrona.
Ponadto 23 maja do szkoły dotarł faks od Stowarzyszenia Lotników Polskich w Warszawie, w którym członkowie stowarzyszenia przesyłają życzenia i podziękowania: „Lepszego wyboru nie mogliście dokonać”. Pułkownik pilot Ignacy Olszewski pisze w faksie: „Miałem przyjemność dowodzić 308 dywizjonem myśliwskim krakowskim w późniejszych latach i pamiętam, że śp. Franciszka Surmę wspomina personel „Zefiru” - nazwa od liter ewidencyjnych na samolotach ZF, jako jednego z najwybitniejszych wojowników skrzydlatych.”
Dzień przed uroczystością do szkoły zadzwonił też mężczyzna, przedstawił się jako Franciszek Ranoszek i przekazał informację, że jest bratem Gintera Ranoszka - pilota, kolegi Franciszka Surmy, który walczył we wrześniu 1939 roku, dostał się do sowieckiej niewoli i wraz z wieloma polskimi oficerami został zamordowany w Ostaszkowie. Zadzwonił on z informacją, że ma materiały historyczne, które chciałby przekazać szkole.
Pytam go - tłumaczy dyrektor - skąd dzwoni, a on, że z Johanesburga w RPA!
Po oficjalnych uroczystościach zorganizowano też festyn szkolny, na którym szkoła zaprezentowała swe artystyczne i sportowe osiągnięcia.
Waldemar Paszylka, dyrektor szkoły:
„Nadanie imienia naszej szkole jest przede wszystkim zwięczeniem pracy wychowawczej. Kiedy trzy lata temu powstawało gimnazjum to postanowiliśmy, że byłoby fantastycznie gdyby ten rocznik, który zaczyna gimnazjum, kończył je już jako szkołę z imieniem. Cieszę się, że nam się to udało, tym bardziej, że znaleźliśmy patrona wywodzącego się ze społeczności lokalnej. Uczniowie sami zdecydowali, kto nim będzie w referendum. Kandydatów było wielu m.in. Czesław Miłosz, Jerzy Kukuczka czy Andrzej Wajda. Naszym hasłem przewodnim w doborze kandydata było zawołanie „Ślązak, Polak, Europejczyk - patron”. W pewnym momencie pojawiła się postać właśnie Franciszka Surmy, głównie dzięki pracy i działalności dr Józefa Musioła, autora książki „Od Wallenroda do Kordiana”.
(raj, amk)