Gładkie zwycięstwo
W obozie rybnickim obawiano się tego meczu. Mając w pamięci minimalne zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach na torze rywala 46:44, kierownictwo „Rekinów” postanowiło skorzystać z usług Petera Karlssona. Decyzja była jak najbardziej słuszna, ponieważ w tym spotkaniu nie mógł wystąpić Łukasz Romanek, który w tym czasie reprezentował nasz kraj w półfinale indywidualnych mistrzostw Europy juniorów. W niemieckim Olching spisał się znakomicie. Z kompletem punktów zwyciężył i w sierpniu na torze w Heusden-Zolder (Belgia) będzie bronił tytułu zdobytego rok temu w Pardubicach.
Goście, jakby przeczuwając porażkę, przyjechali do Rybnika w krajowym składzie i wobec dobrej jazdy rybnickich żużlowców nie mieli wiele do powiedzenia.
Mecz nie był wielkim widowiskiem i nie dostarczył zbyt wiele emocji czterotysięcznej widowni. Kibice bardziej emocjonowali się meldunkami z Rawicza, gdzie równolegle rozgrywany było spotkanie miejscowego Kolejarza z Pulsem Startem Gniezno. Do jedenastego wyścigu RKM „dzielił i rządził” na torze. Gościom w tym czasie udało się zremisować zaledwie dwa wyścigi. Wynik 43:17 na korzyść „Rekinów” znamionował pogrom „Jaskółek”.
To, co się później stało z rybnickim zespołem jest nie do przyjęcia. Goście w końcówce meczu aż trzykrotnie wygrali biegi podwójnie i najwyraźniej sami byli zaskoczeni taką sytuacją. To, że R. Chromik „zrobił taśmę”, P. Karlsson R. Szombierski i A. Pawliczek woleli oglądać plecy rywali, a M. Węgrzyk zaliczył kolejny w tym sezonie defekt motocykla na prowadzeniu jest kategorycznie nie do przyjęcia.
Zdegustowani kibice przecierali oczy z zdumienia i gwizdami dali upust swemu niezadowoleniu.
Dla zorientowanych było jasne, że rybniccy żużlowcy nic innego nie robili tylko zbijali tzw. Kalkulacyjną Średnią Meczową. Tylko dlaczego ma na tym ucierpieć widowisko sportowe i gdzie jest uszanowana idea ducha sportu barona P. de Coubertina?
Ostatecznie mecz zakończył się cał-kiem „przyzwoitym” wynikiem 53:37 przy obopólnym zadowoleniu rywalizujących drużyn.
Z kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że w meczu po raz pierwszy w karierze wystąpił absolutny debiutant Marek Szczyrba. Adept szkółki Jana Grabowskiego spisał się całkiem przyzwoicie, dwukrotnie pojawił się na torze i zdobył pierwsze punkty ligowe.
RKM: P. Karlsson-11 (3, 21, 21, 1, 3), M. Szczyrba-2 (1, -, -, -, 1), R. Szombierski-8 (3, 1, 21, 1, 1), A. Pawliczek-8 (21, 3, 3, 0, 0), M. Węgrzyk-12 (3, 3, 3, d), K. Ryszka-1 (1, 0, 0, -, -), R. Chromik-11 (3, 3, 21, t, 3).
UNIA: G. Rempała-12 (w sześciu startach), M. Rempała-2, R. Kużdżł-8 (w sześciu startach), R. Wardzała-4, J. Kołodziej-9, P. Baran-0, D. Bendzera-2.
NSD uzyskał w VII biegu uzyskał M. Węgrzyk-65,25 s.
PRZEBIEG MECZU: 4:2, 5:1, 4:2, 4:2, 3:3, 5:1, 3:3, 5:1, 5:1, 5:1, 1:5, 1:5, 4:2, 1:5, 3:3.
TABELA I LIGI
1. ZKŻ Zielona Góra 8 16 202
2. RKM Rybnik 9 16 135
3. Puls Start Gniezno 9 14 107
4. Jasol Stal Rzeszów 9 8 -29
5. TŻ Opole 8 5 -48
6. Kolejarz Rawicz 9 4 -22
7. Unia Tarnów 8 3 -115
8. GKM Grudziądz 8 2 -230
(kan)