A teraz sezon
W ubiegłym tygodniu wodzisławianie rozegrali dwa ostatnie mecze kontrolne: z drugoligową drużyną „Tłoki” Gorzyce oraz beniaminkiem zaplecza ekstraklasy „Piotrcowią” Piotrków Trybunalski.
Odra - Tłoki Gorzyce 1:0 (0:0)
Na pierwszym spotkaniu w środowe przedpołudnie zjawiła się na trybunach spora grupa kibiców. Zapewne wszyscy ciekawi byli stylu gry częściowo zmienionej drużyny. Jestem ciekawy jak to trener Wieczorek poskładał - mówił mi jeden z kibiców.
Wodzisławianie dobrze rozpoczęli celnym strzałem Pawła Sibika w 4 minucie. Bramkarz Gorzyc Robert Bilski okazał się jednak sprytniejszy. W 21 minucie Radim Sablik silnie uderzył w mur obrońców z rzutu wolnego po nieprzepisowym zagraniu bramkarza. Chwilę później na skutek groźnego urazu zszedł Dawid Skrzypek, a zastąpił go Wojciech Myszor.
Goście również kilka razy zagrozili bramce Marcina Bębna. Pod koniec pierwszej połowy spotkania Marcin Dziewulski strzelił bardzo silnie w światło wodzisławskiej bramki, ale Bęben stanął na wysokości zadania.
Pierwsza i jak się później okazało jedyna bramka tego meczu padła w 55 minucie spotkania. Paweł Sibik dośrodkowywał z rzutu rożnego, a piłkę do siatki skierował Wojciech Grzyb. W drugiej połowie do gry włączył się Marek Saganowski i okazał się jednym z najlepszych zawodników na boisku. Potrafił przytrzymać piłkę, dobrze podać, silnie strzelić w światło bramki i przede wszystkim miał pomysł na grę. W 73 minucie popisał się znakomitym strzałem z prawej strony, ale trafił w boczną siatkę.
Najlepszą okazję do zdobycia kolejnej bramki miał Rafał Jarosz 10 minut przed końcem spotkania. W sytuacji sam na sam trafił prosto w gorzyckiego bramkarza. W 90 minucie popełnia kolejną, podobną gafę. Tym razem znakomicie z lewej strony wysunął mu Marek Saganowski. Podawałem do Jarosza, bo miałem dość ostry kąt. Można było to uderzyć. Śmialiśmy się nawet po meczu, że na lidze na pewno bym to strzelał. Chciałem podać do Jarosza, żeby sobie strzelił bramkę…nie udało się. Myślę, że na lidze będzie lepiej - mówił po meczu zadowolony ze swojego występu Marek Saganowski.
Niezadowolony z występu swych podopiecznych był trener Ryszard Wieczorek. Obudźcie się, bo nie mam zamiaru się wstydzić za was - mówił po meczu.
Po meczu powiedzieli
Ryszard Wieczorek, trener Odry
Nowiny Wodzisławskie: Wynik 1:0, ale tylko 1:0. Wygrana cieszy, ale forma piłkarzy chyba jeszcze nie zadowala.
Ryszard Wieczorek, trener Odry Wodzisław: Na pewno ta forma nie zadowala. Brakuje dynamiki w grze, polotu. Wszystko to jest „za późno”, za długo holujemy piłkę. Brakuje elementu przyspieszenia w grze. Na pewno nie jest to jeszcze to, na co ich stać. Myśle, że nie jesteśmy takim zespołem, który będzie mógł prowadzić swobodny atak pozycyjny. To jest problem nie tylko naszego zespołu, ale również wielu drużyn polskiej ekstraklasy. Zdecydowanie lepiej wychodzi nam gra z kontry i widać to było przede wszystkim w meczu kontrolnym w Ostravie. Dzisiejszy mecz też pokazał, że musimy doskonalić atak pozycyjny, aby u siebie robić jakieś punkty.
NW: Można poskładać z tych nowych zawodników porządną drużynę?
RW: Pewnie, że można. Mam już obraz zespołu, który powinien wybiec na Widzewie. Szukamy różnych rozwiązań. Myślę, że w najbliższym czasie wejdzie Piotrek Rocki. Siła ofensywna powinna być niezła, musimy jeszcze popracować nad „tyłami”.
NW: Paweł Sibik i Marek Saganowski pokazali dzisiaj, że są kluczowymi zawodnikami Odry.
RW: Saganowski pokazał się z dobrej strony przy dograniu do Jarosza. To była bardzo ciekawa akcja. Nie możemy jednak opierać ciężaru gry tylko na Sibiku czy Marku Saganowskim. Zdecydowanie więcej zawodników powinno wziąć ciężar odpowiedzialności za grę na siebie.
Marek Saganowski, zawodnik Odry
Nowiny Wodzisławskie: Jak z formą drużyny?
Marek Saganowski: Myślę, że dobrze. Wygraliśmy 1:0 i myślę, że to dobry wynik. Człowiek się za pewnie czuje wygrywając sparingi wysoką przewagą bramek. Teraz mamy przynajmniej dylemat. Musimy się zastanowić co z tą formą. Na pierwszym meczu na pewno będziemy mocno skoncentrowani.
NW: Swoją postawą w dzisiejszym meczu potwierdził pan, że jest jednym z podstawowych zawodników Odry.
MS: Cieszy mnie, że tak to wygląda. Chciałem dzisiaj strzelić bramkę, bo z tego jestem rozliczany. Moja gra wygląda tak jak wygląda i cieszę się, że ktoś to docenia.
NW: Jak się potoczył pana los na Zachodzie?
MS: Zagrałem tam dwa mecze kontrolne. W pierwszym grałem 45 minut, w drugim - 20 minut. Potoczyło się to niezgodnie z tym co sobie zaplanowałem, bo dzisiaj jestem tutaj.
NW: Czyli nie byli tamtejsi działacze zainteresowani kontraktem?
MS: Chyba nie.
NW: Ale teraz pomoże Pan Odrze…?
MS: Tak. Chciałbym tutaj udowodnić, że nadaję się do tego zespołu.
Odra: Marcin Bęben, Radim Sablik, Damian Augustyniak, Roman Madej, Przemysław Pluta, Wojciech Górski, Paweł Sibik, Wojciech Grzyb, Dawid Skrzypek, Rafał Jarosz, Jacek Ziarkowski. W drugiej połowie wystąpili także: Grzegorz Tomala, Jan Cios, Dariusz Turkowski, Wojciech Myszor, Marcin Nowacki, Marek Saganowski, Petr Janecko, Bartłomiej Socha, Dariusz Kłus.
Odra - Piotrcowia Piotrków Trybunalski
W ostatnim spotkaniu kontrolnym wodzisławianie zaprezentowali się znacznie lepiej. Już na początku spotkania wodzisławianie popisali się dwiema składnymi akcjami, po których wydawało się, że zdobywanie bramek przez wodzisławską drużynę będzie tu tylko kwestią czasu.
Za pierwszym razem sprytniejszy od napastników Odry był znany w całej Polsce bramkarz Bogusław Wyparło, a za drugim razem Paweł Sibik strzelił ponad poprzeczką.
Chwilę później znakomitą akcją niczym z podręcznika odwzajemnili się goście, ale sprytniejszym od Janusza Dziedzica okazał się Marcin Bęben.
Ten sam zawodnik po raz drugi zatrudnił Bębna w 32 minucie. Tym razem lepszym okazał się Dziedzic, który dobił wypuszczoną piłkę do wodzisławskiej bramki.
W 44 minucie Hubert Robaszek strzelił bardzo silnie, ale tym razem golkiper Odry okazał się szybszy.
Wodzisławianie nadal nie mieli pomysłu jak dotrzeć do bramki Wyparły. Wprawdzie przeprowadzali efektywne akcje, ale ciągle brakowało ostatniego strzału.
W drugiej połowie Odra radziła sobie znacznie lepiej, choć wyrównująca bramka padła dopiero po kwadransie gry II połowy. Szczęśliwym egzekutorem okazał się Rafał Jarosz.
Później dobrze strzelali także Michał Chałbiński i Marek Saganowski, ale zwycięska bramka padła w 80 minucie z rzutu karnego. Wchodzącego w pole karne Michała Chałbińskiego sfaulował bramkarz Wyparło. Arbiter bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Paweł Sibik i ustalił wynik meczu na 2:1.
Po meczu powiedział
Ryszard Wieczorek: Skuteczność jest na pewno mankamentem. Cieszę się, że zespół stworzył tyle sytuacji, bo w końcu graliśmy z II-ligowym zespołem, z dobrymi zawodnikami ligowymi. Ten tydzień mamy na to, żeby to dopieścić. Kuleje jeszcze organizacja gry obronnej. Tu jest problem, ale myślę, że jest to problem do wyeliminowania. Nie grał Sablik i Rocki, a to są ogniwa, które scementują grę w naszej ofensywie. Trudno cokolwiek powiedzieć na temat składu na mecz z Widzewem. Jest kilku zawodników, którzy mają miejsce, ale jest to jeszcze otwarta sprawa.
W meczu zagrali: Marcin Bęben, Jan Cios, Wojciech Myszor, Robert Górski, Wojciech Górski, Roman Madej, Przemysław Pluta, PAweł Sibik, Wojciech Grzyb, JAcek Ziarkowski, Marek Saganowski. Po przerwie zagrali również: Mariusz Pawełek, Dariusz Turkowski, Dariusz Kłus, Rafał Jarosz, Michał Chałbiński.
Marcin Macha