Podejrzany wyciek
W poprzednią niedzielę mieszkańcy ulicy Rzecznej zauważyli białą, cuchnącą ciecz, która płynęła rzeką. Zaalarmowali straż pożarną i miejskich strażników. Wszyscy wspólnie szli korytem zanieczyszczonej rzeki. Dotarli do Radlina i okazało się, że z jednej z podziemnych rur wypływała podejrzana ciecz. Strażnicy miejscy z Wodzisławia nie mogli jednak nic zrobić, ponieważ to już nie ich teren. Ewa Głąb z wodzisławskiego Starostwa Powiatowego dodaje, że było to zanieczyszczenie przemysłowe.
Na miejscu był przedstawiciel Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, który pobrał próbki cieczy. Teraz czekamy na wyniki badań - mówi Mirosław Chłodek, wiceburmistrz Radlina. Powinny one być znane w ciągu dwóch tygodni. Tymczasem ciecz po kilku dniach znowu się pojawiła i jak na razie nie ma nikogo, kto może temu zaradzić. Jak nas poinformowano w radlińskiej Straży Miejskiej, ciek, w którym pojawiła się podejrzana substancja, jest co pewien czas sprawdzany - strażnicy byli tam w ostatni poniedziałek, jednak kolejny raz podejrzana substancja się nie pojawiła. Rowem tym płyną właściwie ścieki do tymczasowej oczyszczalni, trudno go nawet uznać za potok.
(raj, jak)