Żal po Kamieniu
Spotkanie rozpoczęło się od wspólnego uczestnictwa w mszy św. odprawionej przy kapliczce przeniesionej z nieistniejącej wsi do Bluszczowa.
Wyście się poświęcili dla innych - mówił ks. Eugeniusz Marszolik, były proboszcz parafii w Rogowie, który odprawiał mszę. To jest jednak dla was ból do dzisiaj. Każdy tęskni do swojego domu rodzinnego. Ludzie przyjeżdżają do Polski z Ameryki, żeby pokazać swoim dzieciom, gdzie był ich dom rodzinny. A co wy pokażecie? Nie ma waszego domu. Przyjdziecie na wał i powiecie: Tam był mój dom, ale nie wiem gdzie. To takie bolesne nie mieć własnego domu. To spotkanie było konieczne, nie można się oderwać od własnych korzeni, od swojego domu. Ta kapliczka jest takim miejscem - jest waszym domem, ogrodem, polem z Kamienia. Wracajcie do niej, tu są wasze radości, troski i smutki. Cieszmy się, że jest ta kapliczka. Dziękuję inżynierowi Handzlikowi z którym współpracowałem. On się postarał, żeby kapliczka została tu przeniesiona.
Była mieszkanka Kamienia Iwona Szryt po zakończeniu mszy dziękowała za pomoc uzyskaną pięć lat temu, za zorganizowanie tego spotkania przez gminę oraz za opiekę nad krzyżem i kapliczką przez mieszkańców Bluszczowa. Jak wspomniał ks. Marszolik mszę miał koncelebrować ks. Andrzej Cuber, pochodzący z Kamienia, ale w ostatniej chwili nie pozwoliły mu na to obowiązki duszpasterskie.
Po zakończeniu mszy część mieszkańców Kamienia udała się na wał polderu, żeby spojrzeć na miejsce, gdzie była ich wieś. Zastanawiali się, gdzie są ich domy, czyj jest ten orzech, który widać z wału. Z Kamienia do Bluszczowa przeniesiona została nie tylko kapliczka, ale również krzyż, który ufundowali mieszkańcy wsi. Oba te obiekty kultu religijnego rozebrano i odbudowano po przeniesieniu do sąsiedniej wsi.
Krzyż stał na posesji Siedloczka - opowiadał jeden z mieszkańców Kamienia. Kupił on dom w Bluszczowie i przeniósł go na nowe miejsce. Kapliczka była ufundowana przez Oczadłych. Ta rodzina mieszka teraz w Krzyżanowicach. Ks. proboszcz Marszolik poświęcił krzyż i kapliczkę po przeniesieniu i potem przeszedł na emeryturę. Mieszkańcy Kamienia rozjechali się do różnych miejscowości w okolicy - Bluszczowa, Czyżowic, Gorzyc Rogowa, Tworkowa, Krzyżanowic, Syryni, Turzy czy Chałupek. To spotkanie było bardzo potrzebne, było dobrym pomysłem.
Organizatorzy przygotowali dla nich poczęstunek w sali gimnastycznej szkoły w Bluszczowie. Młodzież szkolna i zespół „Bluszczowianki” wykonał program artystyczny w którym znalazły się piosenki i wiersze o Kamieniu. Wywołał on wiele wzruszenia wśród uczestników.
Gdy rozpoczęły się prace przy budowie polderu trapiły mnie wątpliwości, bo wiem, że nie przesadza się starych drzew - mówiła wójt Krystyna Durczok. To trudna decyzja, żeby opuścić miejsce swojego zamieszkania. Zabraliście z Kamienia to co najważniejsze - wasze gorące serca. Poświęciliście się, żeby innych ochronić przed powodzią. Pocieszeniem powinna być myśl, że być może uchroniliście w ten sposób niejedno życie ludzkie. Na przeniesionej kapliczce umieszczono tabliczkę z napisem: „Bóg zapłać mieszkańcom Kamienia, którzy opuszczając swoje domy umożliwili budowę polderu Buków , aby ochronnic przed powodzią swoich sąsiadów.” Szkoda, że tych słów podziękowania zabrakło kilka dni temu przy otwarciu polderu Buków.
Urząd Gminy przygotował specjalną księgę pamiątkową pod tytułem „Spotkanie po latach” w której znalazły się m.in. zdjęcia z Kamienia. Uczestnicy spotkania wpisywali się do niej. Księga będzie stale towarzyszyła kolejnym spotkaniom mieszkańców Kamienia.
Wybudowaliśmy nowy dom w Bluszczowie - opowiada małżeństwo, które jako jedne z pierwszych wyprowadziło się z Kamienia. Zapłacili nam za dom i za pole w związku z eksploatacją żwiru. Były to już przygotowanie do budowy polderu. Za naszą stodołą w odległości 100 metrów był już wał ochronny rzeki. Mieliśmy w Kamieniu małe gospodarstwo. Na swoim polu pracowaliśmy jeszcze do powodzi w 1997 r., bo je nam wydzierżawiono. W Bluszczowie mieszka kilka rodzin z Kamienia.
Spotkanie mieszkańców Kamienia zorganizował Urząd Gminy oraz Rada Sołecka Bluszczowa. We mszy świętej przy kapliczce uczestniczyło wiele osób z sąsiednich wsi należących do parafii rogowskiej. Bardzo wielu mieszkańców Kamienia osiadło właśnie w tych miejscowościach - najbliższych ich rodzinnej wsi, która już nie istnieje.
(jak)