Ekstraliga nie dla Rybnika
Przed sezonem rybnicka drużyna była uważana za głównego kandydata do awansu i taki był główny cel, jaki przed zawodnikami i trenerem postawiło kierownictwo klubu.
Niestety w trakcie sezonu plany te legły w gruzach. Sezon „Rekiny” rozpoczęły od efektownych wygranych z Rzeszowem, Opolem i Grudziądzem. Wyjazd do Zielonej Góry niestety zakończył się pierwszą i nie ostatnią porażką. RKM przegrał 50:40 na domiar złego w tym meczu, po niegroźnie wyglądającym upadku, wstrząśnienia mózgu nabawił się najlepszy zawodnik RKM-u w przekroju całego sezonu Mikael Karlsson. Ale ta porażka była wkalkulowana przed sezonem. Następny mecz przed własną publicznością ze Startem Gniezno zakończył się wysokim zwycięstwem „Rekinów” 55:35. Później nastąpiła seria czterech kolejnych zwycięstw: na wyjeździe z Tarnowem i Rawiczem oraz na własnym torze w rewanżach z tymi zespołami. Szczególnie warto było się wybrać na mecz do Tarnowa. Po niezwykle pasjonującym i dramatycznym meczu Rybniczanie wygrali 46:44. Kolejne dwa mecze z Gnieznem na wyjeździe i Zieloną Górą u siebie miały pokazać, na co faktycznie stać żużlowców z Rybnika. Niestety niemal w przeddzień tych spotkań, podczas finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski groźnej kontuzji nabawił się doskonale spisujący się do tej pory junior Łukasz Romanek. Kontuzja okazała się na tyle groźna, że Romanek powrócił do zespołu dopiero pod koniec sezonu. Ratując sytuację kadrową w trybie awaryjnym sprowadzono do Rybnika wychowanka RKM-u, „grzejącego ławkę” we Włókniarzu Częstochowa Zbigniewa Czerwińskiego. Już bez Romanka i mimo bardzo dobrej postawy braci Karlssonów RKM przegrywa ze Pulsem Startem 50:40. W tym meczu fatalnie pojechali krajowi zawodnicy, którzy w sumie zdobyli zaledwie 11 punktów.
Na arcyważny mecz z „zielonką” czekał cały Rybnik. Na piękniejący z dnia na dzień stadion przyszło ponad 10 tysięcy widzów. Byli świadkami spektaklu, jakiego dawno w Rybniku nie było. Po niezwykle pasjonujących biegach gospodarze wygrali 46,5:43,5 i zachowali szanse na awans.
W tej fazie rozgrywek na polu walki pozostały już tylko trzy drużyny: Gniezno, Zielona Góra i Rybnik. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Optymistyczny nastrój popsuła niespodziewana porażka 44:46 „Rekinów” w Rzeszowie. Przegrana spowodowała, że z rybnickich zawodników jakby uszło powietrze, a w klubie zapanowała niezdrowa atmosfera.
Przed rundą finałową „rekiny” zajmowały trzecią pozycję, zachowując nadal realne szanse na awans. Niestety w następnych meczach żużlowcy z rekinem na plastronie już nie jeździli tak skutecznie jak na początku sezonu. Wprawdzie do zespołu powrócił Romanek, ale to nie uchroniło od porażek u siebie z Zieloną Górą i na wyjeździe z Gnieznem i Rzeszowem.
Po tej serii przegranych stało się jasne, że marzenia o awansie trzeba było odłożyć na przyszły sezon. Po wypowiedzi Jana Grabowskiego, że to nie on ustalał zestawienie zespołu w przegranych meczach, w klubie zaczęły się nieporozumienia i wzajemne pretensje na linii trener-działacze.
Warto zastanowić się nad przyczynami niepowodzenia. Było ich kilka, należy wymienić te najistotniejsze.
Niewątpliwie obniżenie KSM-ów tuż przed sezonem do 42 punktów, spowodowało, że na „ławce” musieli usiąść tacy zawodnicy jak Chromik czy Szombierski. O kontuzji Romanka wspomniano powyżej. Niedopasowanie obcokrajowców do koncepcji składu, kiepska jazda kreowanego na krajowego lidera Mariusza Węgrzyka w najważniejszych meczach daje wiele nie tylko do myślenia.
Ponadto w najważniejszych momentach zawodnikom zabrakowało motywacji. Trafnie określił to prezes Kolorz: „W ważnych chwilach na torze nikt z zawodników nie chciał umierać za RKM”.
Na otarcie łez rybnickim fanom pozostała wspaniała postawa młodzieży. Rafał Szombierski zdobył na własnym torze brązowy medal Mistrzostw Europy. Wspólnie z Chromikiem, Romankiem, Czerwińskim i Szmidem zdobył złoty medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Dla tego pierwszego medal ten był ukoronowaniem jego juniorskiej kariery, ponieważ w przyszłym sezonie zawodnik ten będzie startował w gronie seniorów, podobnie jak Szmid.
Miejmy nadzieję, że na przyszły sezon w Rybniku pozostanie wraz z trenerem utalentowana i sprawdzona w bojach młodzież. I po raz kolejny RKM będzie, szturmował bramy Ekstraligi. Z całą pewnością Rybnikowi, a szczególnie rybnickim kibicom awans się należy. Ale czy tak będzie dowiemy się dopiero po ostatnim meczu w przyszłym sezonie.
Tabela końcowa I ligi
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1.ZKŻ Zielona Góra | 20 | 34 | 363:0 |
2.Puls Start Gniezno | 20 | 30 | 181:0 |
3.RKM Rybnik | 20 | 26 | 167:0 |
4.Jasol Stal Rzeszów | 20 | 18 | -115:0 |
5.TTŻ Unia Tarnów | 20 | 17 | -11:0 |
6.Kolejarz Rawicz | 20 | 16 | -10:0 |
7.TŻ Opole | 20 | 15 | -86:0 |
8.GKM Grudziądz | 20 | 6 | -489:0 |
Łukasz Szymura