Potężne pieniądze
Wykorzystanie unijnych dotacji, stan przygotowań do członkostwa oraz zapoznanie się ze strukturami samorządowymi, działającymi w krajach Unii Europejskiej, to główny cel tygodniowej podróży informacyjnej samorządowców. W Brukseli i w Nadrenii - Północnej Westfalii był również wodzisławski starosta Jan Materzok oraz wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz.
Wyjazd ponad dwudziestu samorządowców zorganizował Śląski Związek Gmin i Powiatów, Rząd Krajowy Nadrenii - Północnej Westfalii, a także Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej. Pierwsze trzy dni samorządowcy spędzili w Brukseli, gdzie rozmawiali m.in. o zakończonych przez Polskę negocjacjach, polityce konkurencji oraz o sprawach dotyczących ochrony środowiska. Kolejne dni, już na terenie Niemiec, poświęcone były wykorzystaniu europejskich środków, a także rekultywacji i zagospodarowaniu terenów poprzemysłowych. Wodzisławski starosta zwrócił uwagę na sprawny sposób zagospodarowywania terenów pokopalnianych stosowany już od kilkudziesięciu lat w krajach Unii. Ciekawym przykładem jest wykorzystanie przez jedno z miast niemieckich hałdy pokopalnianej, na której usytuowano kryty stok narciarski o długości ok. siedmiuset metrów - mówił J. Materzok. Podczas rozmów temat górnictwa, a w zasadzie jego restrukturyzacji, przewijał się kilkakrotnie. Uczestnicy dyskusji podkreślają, że w Polsce przeprowadzono ją zbyt pochopnie, wypłacając górnikom odprawy, gdy tymczasem państwo powinno interesować się, w jaki sposób pieniądze te będą wykorzystane. W Niemczech np., gdzie restrukturyzacja branży trwa od kilkudziesięciu lat, przeprowadzano analizy wskazujące, jaki będzie potencjalny wynik podejmowanych działań. Międzynarodowe dyskusje dotyczyły również przygotowania instytucji samorządowych do wykorzystania unijnych dotacji. To co do tej pory mieliśmy zaoferowane, to były zaledwie fundusze przedakcesyjne. Teraz mówimy o potężnych pieniądzach. W latach 2004 - 2006 Polska ma do wykorzystania 13,8 miliarda euro z funduszy strukturalnych wraz z funduszem spójności - podkreśla T. Chrószcz. Trzeba przede wszystkim pokazać Unii, że my nie chcemy tych pieniędzy wydać na zadania własne, ale udowodnić, że mamy filozofię rozwoju kraju. Stąd tworzony jest Narodowy Plan Rozwoju, który ma być ukończony jeszcze w styczniu. Najpierw należy przedstawić program i zastanowić się, na co chcemy przeznaczyć unijne pieniądze, a dopiero później okaże się, czy Unia zechce te pomysły wesprzeć. Również województwo musi pokazać swój plan działania w regionie, czyli mieć opracowaną strategię - nasze województwo taki dokument opracowało. Idąc dalej, strategię muszą posiadać powiaty i gminy, to właśnie od najniższego szczebla poszczególne programy powinny się zazębiać - dodaje T. Chrószcz. Oczywiście doświadczenia nabyte przez samorządowców będą miały sens, tylko wtedy, gdy do referendum, a co za tym idzie, do członkostwa w Unii uda się przekonać większość Polaków. Jan Materzok podkreśla, że nie ma innej drogi i wejście do Unii jest dla powiatu szansą rozwoju. Z kolei zdaniem marklowickiego wójta, w przekonywaniu społeczeństwa należy postawić na edukację i reorientację zawodową. Wielu samorządowców z pewnością życzyłoby sobie, aby wynik referendum był tak dobry jak wynik T. Chrószcza z ostatnich wyborów samorządowych. Z prawie 60 proc. frekwencją i ponad 90 proc. poparciem euro zwolennicy mogliby spać spokojnie.
(raj)