Egzamin burmistrza
Proszę nie wystawiać rady na pośmiewisko - stwierdził zdenerwowany radny Mieczysław Jóźwicki. Zgłaszam wniosek formalny by przenieść dyskusję... Nie przyjmuję wniosku formalnego - odpalił przewodniczący Paweł Kołodziej. Początek sesji to jej parodia, tak stwierdzili obserwatorzy przysłuchujący się radnym. Tych ostatnich najwyraźniej to nie wzrusza. Po przedostatniej sesji napisaliśmy: „jej poziom można nazwać kpiną z organu samorządowego jaką jest RM”, a jednak ostatnia była jeszcze „lepsza” i obfitowała w wiele „ciekawych przerywników”. Nawet można by rzec, że przerywnikiem była normalna dyskusja.
Sporo emocji wywołało już sprawozdanie burmistrza miasta dotyczące zarządu miastem w okresie między sesjami. Emocje wzbudziło zwłaszcza odbyte spotkanie na temat inwestycji na miejskim lodowisku a także przedstawienie radnym schematu organizacyjnego UM. Problem pojawił się w związku z tym, że wykreślono z niego Radę Miasta. Sekretarz Miasta wyjaśnił, że to obecnie norma prawna i tak jest już i w statutach innych miast. Co to jest Urząd Miasta - to pytanie otrzymał burmistrz od przewodniczącego RM, kiedy omawiano ten schemat. To nie jest przedmiotem obrad sesji - odpowiedział burmistrz. Chciałem być do państwa w porządku i przedstawiłem schemat chociaż wcale nie musiałem tego robić. Emocje wzbudziło także wydzielone stanowisko kontroli wewnętrznej. Czy to prawda, że ma to być pracownik mieszkający w Rybniku? - pytał niezadowolony wiceprzewodniczący RM Stanisław Lorek ( notabene sam jest pracownikiem UM w Rybniku).
Pan ośmieszał Pszów już w 1999 r. - powiedział burmistrzowi.
Proszę o zwrócenie uwagi wiceprzewodniczącemu, który od pierwszej sesji prowokuje by na sali nie zapanowała atmosfera współpracy. To są wycieczki osobiste - zdenerwował się burmistrz.
Pierwsza uchwała, o wygaśnięciu mandatu radnego, znów wywołała spore emocje. Radny Piotr Kowol zatrudniony został na kierownicze stanowisko w UM, nie może więc łączyć takiego stanowiska z funkcją radnego.
Zrzekł się więc mandatu. Sęk w tym, że według przewodniczącego RM i popierającego go radnych nie wiadomo kiedy. Na oryginale dokumentu widnieje pieczątka przyjęcia 31 stycznia, której nie ma na ksero tegoż dokumentu. Dodatkowo i na oryginale i na ksero jest adnotacja przewodniczącego RM z dnia 3 lutego. I co z tego? Jeśli byłaby to data przyjęcia rezygnacji to nastąpiłaby ona dopiero po zatrudnieniu, a to byłoby niezgodne z prawem. W dolnym lewym rogu oryginału jest jednak pieczątka Rady Miasta o wpłynięciu dokumentu 31 stycznia, która widnieje również na skserowanym dokumencie, pokazywanym przez przewodniczącego RM. O tym jednak nie wspomniał.
Widzę u przewodniczącego pokusę interpretowania stanu rzeczy w inny sposób niż jest w rzeczywistości - stwierdził dr Józef Waligóra, radca prawny UM. Leszek Piątkowski nazwał te zatrudnienia dzieleniem politycznych łupów. Pan radny Leszek Piątkowski odzywa się zawsze na koniec jako czyściciel sumienia - stwierdził Bogusław Kołodziej.
Ostatecznie 12 radnych opowiedziało się za uchwałą o wygaśnięciu mandatu, 1 wstrzymał się od głosu.
Takie uchwały, na sesjach innych miast są tylko formalnością, tutaj wywołują wielkie emocje - stwierdzali mieszkańcy.
Mniej emocji wywołała już uchwała w sprawie: wyrażenia zgody na rozwiązanie z radnym stosunku pracy. Urząd Miasta w Rybniku zwrócił się do przewodniczącego RM z prośbą o wyrażenie zgody RM na planowane rozwiązanie umowy o pracę ze Stanisławem Lorkiem. 12 radnych było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska