Kozioł ofiarny
„Kto kierował tym samochodem?” - pytał na miejscu zdarzenia jeden z policjantów. „No, kozioł!” - odpowiedział właściciel malucha, który wylądował na przydrożnym słupie.
Dwóch mieszkańców Rogowa wpadło na nie lada pomysł. W sobotę 8 lutego ok. godz. 16.00 dwóch mężczyzn do kierownicy fiata 126p przywiązało kozła i stoczyli go w dół ul. Wyzwolenia. Pojazd po przejechaniu stu metrów uderzył w słup trakcji energetycznej. Zaniepokojeni mieszkańcy, nieświadomi tego, że to co widzą za oknami jest jedynie głupim żartem, o zdarzeniu poinformowali służby ratownicze. Ten kozioł był chory, ledwo dychał, wsadzili biedne zwierzę za kierownicę i mieli ubaw - mówi sąsiadka. Może i był to żart, ale bardzo głupi i pomysłodawcy powinni być ukarani - twierdzi stanowczo inny mieszkaniec Rogowa. Na miejsce przyjechały dwa wozy Państwowej Straży Pożarnej oraz pogotowie ratunkowe i policja. Początkowo obaj mężczyźni, w wieku 31 i 40 lat, byli pewni siebie i z ochotą żartowali, jednak gdy policjanci rozpoczęli poważne działania doszło nawet do szarpaniny z funkcjonariuszami - mówi Mariusz Zieliński z wodzisławskiej drogówki. Młodszy z mężczyzn miał we krwi 2,76 promila alkoholu, natomiast tego, czy drugi z nich był pijany nie udało się ustalić, bowiem widząc, że sprawa jest poważna uciekł. Żartownisie mieli przy sobie aparat fotograficzny, a tłumacząc się mówili, że „przejażdżkę kozła” chcieli uwieńczyć na video i wysłać do telewizji. Twierdzili również, że zwierzę już wcześniej było martwe, jednak wstępne ustalenia policji temu zaprzeczają. Sprawcy zdarzenia będą odpowiadać za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym pojazdem nie mającym ważnego przeglądu technicznego oraz ubezpieczenia OC, za nieuzasadnione przybycie straży pożarnej i pogotowia, a także za znęcanie się nad zwierzęciem oraz utrudnianie wykonywania czynności służbowych policjantom.
(raj)