Bieg przez płotki
„Zrobimy wszystko, aby z początkiem września dzieci mogły się uczyć w nowym gimnazjum i to jest możliwe” - mówi Andrzej Szczepaniak, prezes firmy „BUDOSAK”. Radni przyjęli informację do wiadomości, jednak do zapewnień głównego wykonawcy podchodzą sceptycznie.
Zgodnie z dokumentami przetargowymi budynek gimnazjum powinien być oddany do użytku do końca czerwca tego roku, jednak już wiadomo, że pierwotny termin nie zostanie dotrzymany. Ustalono więc, że firma wykona inwestycję do końca sierpnia. Natomiast, jeśli i ten termin nie zostanie dotrzymany, zapłaci poważne kary finansowe. Opóźnienia budowlane wynikają z dwóch podstawowych przyczyn. Pierwsza z nich jest tzw. przyczyną obiektywną, związaną z pojawieniem się na terenie budowy wody gruntowej, natomiast druga dotyczy złej jakości betonu, dostarczonego na budowę i konieczności jego wymiany. Jak twierdzi A. Szczepaniak, firma dostarczająca materiał zamiast betonu klasy B 20 przekazała beton o wartości od B 10 do B 13 czyli niższej klasy. Z tego tytułu, jego firma straciła od 450 do 600 tys. zł. Cały budynek składa się z 6 segmentów. Na segmencie trzecim należy wymienić trzy słupy żelbetowe, strop segmentu 6 i ściany murowane. Wymiana słupów, podciągów i stropów jest również konieczna na segmencie 9, czyli sali gimnastycznej. Ponadto na segmencie 3, 6, 9 wymienić trzeba murowane ściany, a także stropy na segmencie 8 i dokonać wymiany ścian żelbetowych fundamentowych na segmencie 2. W tej sytuacji wykonawca musi mieć sporo szczęścia, bowiem jeśli los się do niego nie uśmiechnie, pogoda nie dopisze i, czego nie życzymy, pojawią się kolejne nieprzewidziane sytuacje, przyjdzie mu płacić poważne kary finansowe. Wychodzimy na prostą - mówi A. Szczepaniak. Według nowego harmonogramu prac, do końca marca musimy nadrobić zaległości, które były spowodowane panującymi mrozami. Od początku kwietnia mam nadzieję, że będziemy już pracować w ramach wyz-naczonego terminu - dodaje. Radni nie przyjęli tej informacji z satysfakcją i znając doświadczenia z ubiegłego roku, pojawiało się wiele pytań. Lucjan Fojcik zastanawiał się, dlaczego nawet wówczas, gdy pogoda dopisywała, na budowie prace kontynuowano tylko do południa. W podpowiedzi usłyszał, że tym razem będzie inaczej i możliwe jest zatrudnienie w tym miejscu dodatkowych ludzi. Optymistycznie na całą sprawę patrzy wójt Marklowic, Tadeusz Chrószcz. Jak sam mówi, jeszcze w połowie ubiegłego roku był przerażony efektami pracy, obecnie jest optymistą i zaznacza, że przed budowlańcami jeszcze 24 tygodnie pracy i najdłuższe dni, co powinni oni wykorzystać. Przedstawiciel firmy „BUDOSAK” zapewnia, że zrobi wszystko, aby nowy rok szkolny dzieci rozpoczęły w nowej szkole. Zapytany natomiast o wywiązywanie się z płatności przez inwestora, czyli gminę, powiedział, że jest to sytuacja rzadko spotykana. Marklowice mają pieniądze i po odebraniu robót bezpośrednio płacą. Dodaje również, że według jego wyliczeń koszt budowy będzie niższy niż zadeklarowane w przetargu 8,1 mln. zł. Problemów z gimnazjum było sporo, co odczuł również jeden z mieszkańców sąsiadujący bezpośrednio z placem budowy. Kiedy na tym terenie pojawiła się woda, jeden z jego budynków gospodarczych uległ poważnemu uszkodzeniu. Z tego względu gmina zadeklarowała wypłatę odszkodowania, jednak ostatecznie zawarto ugodę i naprawi ona wyrządzoną szkodę.
(raj)