Górnik bez prezesa
„Rezygnuję z funkcji prezesa klubu” - zakomunikował Ernestyn Kubek na Walnym Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym. Nowego prezesa klubu jeszcze nie wybrano.
Henryk Piejak, kierownik drużyny, przedstawił zebranym sprawozdanie z działalności sportowej klubu. Ostatni okres od 1999 roku był dla nas okresem bardzo trudnym. Po rozwiązaniu sekcji szachowej i tenisa stołowego zostaliśmy klubem jednosekcyjnym. Prowadzimy tylko piłkę nożną - mówił Piejak. Leon Bajer, dyrektor klubu, przedstawił sytuację od strony finansowej. Klub sportowy prowadzi działalność gospodarczą, chodzi tu o hotel „Górnik” oraz o działalność usługową dla kopalni „Anna”. Jak wiadomo, sytuacja finansowa nie jest zadawalająca. Klub ma poważne kłopoty z regulowaniem bieżących płatności wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego. Miesięczne utrzymanie sekcji piłki nożnej kosztuje 14 200 zł - mówił zebranym Bajer. Pomiędzy wystąpieniami poszczególnych gości również przewodniczący zebrania Jan Kasprowicz wtrącił kilka słów, wprowadzając zebranych w błąd mówiąc, że „...na sport w Pszowie z ramienia Urzędu Miasta przekazywanych jest 25 tys. zł”. W rozmowie z nami oraz w wystąpieniu przed zebranymi informację tą zmuszony był prostować burmistrz Pszowa Ryszard Zapał: Te 25 tys. zł przekazujemy tylko na szkolenie młodzieży w klubie Górnik Pszów. Kolejne 15 tys. zł przeznaczone jest na szkolenie młodzieży w klubie w Krzyżkowicach i tak dalej, i tak dalej - mówi burmistrz.
Zrezygnował
Kilka słów wypowiedział także prezes klubu Ernestyn Kubek. Klub Sportowy Górnik Pszów swe początki związał z kopalnią. To właśnie kopalnia pomagała klubowi, wspierała go finansowo, budowała obiekty itd. Dzisiaj to już majątek klubu. Obecnie górnictwo jest bankrutem. Niemożliwym jest utrzymywanie czegoś, co nie jest bezpośrednio związane z produkcją. A te 14 tysięcy złotych skądś trzeba wziąć. Nie można żyć na kredyt. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nas na to stać - mówił Kubek. Po wystąpieniu prezesa głos zabrał jeden z zebranych: Ratujmy to, co jeszcze zostało. Najlepiej będzie, jeśli to gospodarze miasta zajmą się klubem. Może wyjdą z tego obronną ręką - mówił, za co otrzymał od reszty zebranych sowite brawa. Wtórował mu trener Tomasz Gajewski: Mamy przykład od sąsiadów, gdzie Odra Wodzisław gra na obiektach miejskich. Niech władze miasta się do tego dołożą. Jest to naprawdę przykre, że prezesi okolicznych klubów przyjeżdzają pod stadion i za bezcen kupują naszych zawodników, bo tu wszystko pada - mówił Gajewski, za co również otrzymał brawa.
Przed przerwą, po której miała rozpocząć się część wyborcza zebrania, głos zabrał jeszcze prezes Kubek, który przedstawił zabranym swe oświadczenie: Nie zamierzam kandydować na żadne stanowisko we władzach klubu. Dziękuję za współpracę. Dokonano również wyboru dwuosobowej Komisji Wyborczej, w której znaleźli się Henryk Bluszcz i Maria Fibic.
Wybory do trzech tygodni
Po przerwie przegłosowana została uchwała Walnego Zgromadzenia, będąca wolą przekazania przez klub obiektów sportowych na rzecz miasta. Forma przekazania (odpłatna czy nieodpłatna) zostanie ustalona na późniejszych zebraniach Zarządu Klubu. Został także przegłosowany i tym samym wystosowany wniosek Walnego Zebrania, zobowiązujący przyszły Zarząd Klubu do podjęcia działań, zmierzających do przekształcenia klubu w klub miejski. Natychmiast głos zabrał burmistrz Ryszard Zapał: Chciałbym zwrócić uwagę, że miasto to nie worek, do którego wrzuca się niechciane już zabawki. Padło tu pytanie jaki pomysł Urząd Miasta ma na klub. Myślę, że to zebranie powinno odpowiedzieć na to pytanie. Burmistrz jeszcze raz przypomniał zebranym o tym, że te 25 tys. zł, o czym przez przypadek wspomniał Jan Kasprowicz, wywołując tym samym istną burzę, to kwota, jaka wpływa na konto Górnika Pszów na szkolenie młodzieży, a nie ogólna kwota przeznaczana na sport w Pszowie. Wtedy o głos poprosił Henryk Bluszcz, członek Komisji Wyborczej, który skarcił burmistrza o to: „...że te 25 tys. zł przeznaczane na pszowski sport to zdecydowanie za mało”. Oburzył się na burmistrza również o to, że „zbyt pesymistycznie” traktuje sprawę zadłużenia klubu: Jak pan w takim pesymistycznym akcencie przedstawi sprawę radnym, to oni w ogóle sprawami klubu nie będą się chcieli zajmować - mówił Henryk Bluszcz. Burmistrz Zapał jeszcze raz chciał zabrać głos, ale Jan Kasprowicz postanowił kontynuować wyborczą część zebrania. Pozwolił zebranym o wyłanianie kandydatów na prezesa klubu. Paweł Kołodziej - padło z ust któregoś z zawodników siedzących z tyłu sali. Przewodniczący Rady Miasta natychmiast poprosił o głos: Niestety, nie mogę się na to zgodzić, gdyż funkcje pełnione przeze mnie w Urzędzie Miasta nie pozwalają mi na pełnienie funkcji prezesa w klubie. Chwilę później Henryk Bluszcz zaproponował Ernestynowi Kubkowi przemyślenie swojej decyzji o rezygnacji z funkcji prezesa. Kubek był jednak stanowczy.
Jan Kasprowicz zaproponował przeniesienie części wyborczej na inny termin. Po chwili przegłosowano takowy wniosek, który zobowiązuje Zarząd Klubu do zwołania drugiej części Walnego Zebrania w terminie do trzech tygodni. Do momentu wyboru nowego Zarządu Klubu władzę w klubie sprawuje poprzedni Zarząd.
Przed ogłoszeniem przerwy Jan Kasprowicz odczytał apel do włodarzy miasta, w którym znajduje się prośba o przejęcie przez miasto obiektów sportowych i stworzenie podstaw do działalności sportowej Klubowi Sportowemu Górnik Pszów.
Marcin Macha