Teraz play-offy
Zwycięstwem nad AZS Opole przed własną publicznością siatkarze Górnika Radlin zakończyli zasadniczą fazę rozgrywek o mistrzostwo serii B I ligi. Już wcześniej zapewnili sobie pozycję wicelidera - tuż za drużyną warszawskiej Politechniki.
Pojedynek z akademikami z Opola był meczem o przysłowiową pietruszkę. Rywale radlinian zostali już zdegradowani do II ligi i nawet ewentualne zwycięstwo nic im nie dawało. Podobnie gospodarze nie mogli już „przeskoczyć” warszawiaków a nawet porażka nie pozbawiała ich drugiego miejsca. I widać było, że brak stawki nie wpływał mobilizująco na siatkarzy - obie drużyny popełniały wiele błędów a chyba dopiero w tie-breaku radlinianie pokazali na co ich stać. W drugim secie zagrali wręcz kompromitująco wysoko przegrywając z praktycznie już drugoligową drużyną. Do tego poziomu dostosował się główny sędzia popełniając kilka błędów.Od początku pierwszego seta prowadzenie objęli goście, mieli nawet pięciopunktową przewagę przy stanie 11:6. Końcówka należała jednak do górników. Od stanu 19:15 zaczęli odrabiać straty a po udanym bloku doprowadzili do remisu 20:20. Dobre zagrywki Marcina Wiki pozwoliły gospodarzom objąć prowadzenie a seta zakończył - również z zagrywki - Marcin Grygiel. Na początku drugiej odsłony było 4:2 dla górników i wydawało się, że szybko pokonają oni słabszych rywali. Niestety zaczęli seryjnie popełniać błędy. Mieli kłopoty z odbiorem zagrywki, sami z kolei serwowali dość słabo. Efektem była porażka w tym secie aż dziesięcioma punktami. Na wynik nie miała wpływu rażąca pomyłka sędziego głównego, gdy atak gości wyraźnie uderzył w taśmę - i to tuż pod okiem arbitra - ale pozwolił on grać dalej. Przebieg trzeciej partii był podobny - najpierw prowadzenie radlinian a potem oddanie inicjatywy gościom po własnych błędach. Tym razem gospodarzom udało się wyrównać na 20:20, ale w końcówce znów popełniali błędy. Trener Zbigniew Błaszczak postanowił dokonać zmian - za Jarosława Macionczyka wprowadził na rozegranie doświadczonego Dariusza Luksa a Leszka Kurowskiego zastąpił Mariusz Wiktorowicz. I to przyniosło spodziewany efekt. Wyrównana walka trwała do połowy seta, potem przewagę uzyskali górnicy. Ostatnie trzy punkty zdobył z zagrywki Wika posyłając na zakończenie efektownego asa. O wyniku rozstrzygał więc set piąty. I w tie-breaku niepodzielnie panowali gospodarze jak na wicelidera przystało. Objęli prowadzenie 4:0 i potem systematycznie powiększali przewagę. Goście zdobyli zaledwie sześć punktów. W końcówce asa serwisowego posłał Luks, on też skończył mecz zagrywką, która po taśmie spadła w pole przeciwnika.
Zespoły serii B przystępują teraz do fazy play-off decydującej o awansie do ekstraklasy. Pierwsze mecze radlinianie rozegrają z drużyną AZS WSPol. Szczytno, która zajęła siódmą lokatę. Odbędą się one w Domu Sportu 15 i 16 marca. W fazie zasadniczej górnicy dwukrotnie pokonali policjantów - zarówno w Szczytnie jak i na własnym parkiecie.
(jak)