Potrzebne ścieki
W dalszym ciągu pojawiają się problemy dotyczące budowy miejskiej oczyszczalni. Ma ona ruszyć w połowie września. Jeśli tak się nie stanie, miejski budżet straci kilka milionów złotych.
Kluczowym terminem jest koniec grudnia tego roku czyli trzy miesiące po pierwszym rozruchu oczyszczalni, bowiem właśnie wtedy musi ona uzyskać tzw. efekt ekologiczny. Niedotrzymanie terminu spowoduje odblokowanie kar nałożonych na miasto ze względu na brak oczyszczalni ścieków oraz pozbawi je możliwości 50% umorzenia pożyczek. Batalia o oczyszczalnię trwa tutaj od kilku lat, kiedy to władze zdecydowały o prowadzeniu własnej inwestycji poza Wodzisławiem i innymi gminami budującymi oczyszczalnię Karkoszka II. Pod koniec 2001 r. rozstrzygnięto przetarg na opracowanie dokumentacji, a rozpoczęcie inwestycji planowano na czerwiec 2002 r. Już wtedy pojawiały się spore problemy i pozwolenie na budowę uzyskano dopiero w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu miasto zakupiło grunt i opracowało dokumentację budowlano - wykonawczą oraz uzyskało stosowne opinie i zezwolenia. Wybudowano również stację transformatorową na miejscu przyszłej oczyszczalni i prowadzono prace na kilku odcinkach kanalizacji. Do tej pory pojawiła się ona m.in. na ul. Pszowskiej oraz części ulic do niej przyległych, na ul. Asnyka, Bohaterów Westerplatte i Traugutta. Miasto na własny koszt, lub w porozumieniu z mieszkańcami, musi wykonać przyłącza, bowiem ich realizacja nie jest finansowana przez fundusze ekologiczne. Już wiadomo, że do rozruchu oczyszczalni, który musi nastąpić w połowie września, należy dostarczyć 200 m3 ścieków na dobę. Istniejące kolektory nie wystarczą i niezbędne jest wykonanie kanalizacji przy ul. Konopnickiej. Ponadto, do osiągnięcia efektu ekologicznego niezbędne jest dostarczenie 590 m3 ścieków, co jest możliwe dopiero po wykonaniu sieci rozdzielczej na os. Tytki i na ul. Grunwaldzkiej. Docelowo, po ukończeniu pierwszego etapu inwestycji, oczyszczalnia ma przyjmować ponad 1000 m3 ścieków na dobę.
Wniosek o pożyczkę na budowę oczyszczalni miasto złożyło zarówno do Wojewódzkiego jak i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W pierwszym przypadku opiewa on na ponad 4,5 mln zł, w drugim na ok. 1,6 mln zł, natomiast środki własne zarezerwowane w budżecie wynoszą 2 mln zł. Do realizacji zadania zgłosiły się dwie firmy i po zapoznaniu się z warunkami przez nie proponowanymi, pod koniec marca okazało się, że realizacja zadania będzie kosztować ok. 4,6 mln zł. W tej sytuacji oszczędności środków własnych wyniosą ok. 800 tys. zł. Z tego też powodu znaczna część radnych domagała się przesunięcia tych środków na inne zadania związane z uruchomieniem oczyszczalni, złożenia wniosku o dofinansowanie i pozyskanie w ten sposób kolejnych 800 tys. zł na wykonanie kolektorów. Jak widać pieniądze są. Po prostu materiały nie są przygotowane i jesteśmy do tyłu. Zmarnowano kolejne trzy miesiące. Należy czym prędzej przystąpić do przetargów i uruchomić pieniądze - argumentował Stanisław Lorek. Z zarzutami radnego nie zgodził się burmistrz Ryszard Zapał, który uważa, że ten całkowicie mija się z prawdą, a realizowanie zadań jest możliwe dopiero po zatwierdzeniu wniosku o pożyczkę, co do tej pory nie nastąpiło. Zgadzam się w pełni, że po przetargach ceny spadają - dodał Franciszek Sobala, kierownik referatu inwestycji, architektury i gospodarki gruntami pszowskiego magistratu. Żeby wystąpić do funduszu, trzeba pokazać, że się ma pieniądze własne i nie można z góry zakładać, że coś zostanie. Podobnie jest z przetargiem, aby go ogłosić musimy mieć pieniądze - konkretną kwotę w budżecie. Jeżeli zostanie, to Rada zadecyduje, czy te pieniądze z oczyszczalni zdjąć i przekazać na kolektory - dodaje F. Sobala. Okazuje się, że obawy wielu radnych nie są bezzasadne, bowiem z symulacji terminarzu prac, której przedstawienia domagał się przewodniczący RM, Paweł Kołodziej wynika, że czasu jest niewiele. Tak na przykład, prace związane z odcinkiem kanalizacji przy ul. Konopnickiej (niezbędnym do rozruchu oczyszczalni) zatrzymały się na zaakceptowaniu warunków zabudowy. Kolejnym etapem będzie wystąpienie do Starostwa o pozwolenie na budowę. Jeśli do dokumentów nie zostaną wniesione żadne zastrzeżenia, procedura przetargowa będzie mogła się rozpocząć w połowie maja. Potrwa ona ok. 6 tygodni, a więc w najlepszym wypadku prace ruszą pod koniec czerwca.
(raj)