Pasażerów to nie obchodzi
Jeszcze w maju miejskie służby komunalne będą utrzymywać porządek na przystankach autobusowych, znajdujących się na terenie Wodzisławia. Kto zajmie się tym później, zależeć będzie od wyroku Naczelnego Sądu
Administracyjnego.
Doszło bowiem do sporu między władzami miasta a rybnickim PKS-em, największym przewoźnikiem korzystającym z przystanków.Do tej pory - na podstawie umów - przewoźnicy płacili za sprzątanie przystanków. Zajmowały się tym Służby Komunalne Miasta i obciążały kosztami m.in. PKS Rybnik, który obsługuje komunikację miejską na terenie powiatu wodzisławskiego. Teraz jednak PKS wypowiedział umowy i nie podpisał aneksów uznając, że nie ma podstaw do tego rodzaju opłat na rzecz miasta. Dotychczas wpłacone przez przewoźników środki wystarczą na sprzątanie przystanków do maja. Jak problem zostanie rozwiązany później jeszcze nie wiadomo. Podobny spór toczy się między miastem a przewoźnikami w Czerwionce-Leszczynach i sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok ma stanowić precedens na którym będą się wzorować inni. W Wodzisławiu nie jest on jeszcze znany.
„Jestem zdziwiony postępowaniem PKS-u” - mówi wiceprezydent Jan Zemło. „Moim zdaniem zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości obowiązek sprzątania przystanków ciąży na przewoźnikach i egzekwować powinni to właściciele dróg. Do tej pory miasto występowało w imieniu innych zarządców dróg do przewoźników z propozycją ustalenia opłat za te zadania, które wykonywały Służby Komunalne Miasta. Do maja będziemy sprzątać według dotychczasowego harmonogramu. W kwietniu zamierzamy zorganizować spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami przedsiębiorców komunikacyjnych i zarządców dróg. Tylko około 10% przystanków znajduje się przy drogach miejskich. Nie jest wyjściem zaprzestanie sprzątania przystanków przez służby miejskie. To wpływa na estetykę miasta a pasażerów nie obchodzi, kto powinien sprzątać, chcą po prostu korzystać z czystych przystanków autobusowych”.
(jak)