Pijany w sztok
Akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi S., sprawcy śmiertelnego wypadku do którego doszło na ul. Bema w Rydułtowach 11 stycznia (o którym pisaliśmy w NW) skierowała do sądu wodzisławska Prokuratura Rejonowa. Oskarżony od 14 stycznia przebywa w areszcie, taki środek zapobiegawczy zastosował wobec niego sąd na wniosek prokuratury.
Wypadek zbulwersował mieszkańców Rydułtów, tym bardziej, że sprawca w chwili popełnienia tego przestępstwa był całkowicie pijany. Badanie alkomatem wykazało około 3 ‰ alkoholu. Tego dnia mieszkaniec Rydułtów Sebastian S. spotkał swojego szwagra i obaj poszli do baru. Tam pili piwo i wódkę przez około 2 godziny. Współ-biesiadnik poprosił oskarżonego, by podwiózł go do stacji benzynowej. Nie bacząc na wypity alkohol, Sebastian S. wsiadł za kierownicę swojego opla astry. Po przejechaniu 300-400 m ulicą Bema na prostym odcinku potrącił przechodzące przez jezdnię małżeństwo. Kobieta doznała obrażeń głowy, złamania podstawy czaszki i obu podudzi i w ich wyniku zmarła. Jej mąż w wyniku wypadku również odniósł obrażenia – urazy głowy i złamania rąk, które jednak nie okazały się śmiertelne. Mniej poważnych urazów doznał pasażer samochodu.Wodzisławska prokuratura spodziewa się w tej sprawie surowego wyroku. Jej zdaniem sprawca wypadku powinien otrzymać od 4 do 5 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 5 do 7 lat oraz nawiązkę wynoszącą około 4 tys. zł. Rodzinie nieżyjącej kobiety przysługują ponadto roszczenia odszkodowania na drodze cywilnej.
(jak)