Psia umowa
Bezpańskie psy z ulicy trafiają często do schroniska. Jak się jednak okazuje, umieszczenie tam zwierzaków nie zawsze jest proste.
Jedna z naszych czytelniczek z bezpańskim a dodatkowo chorym czworonogiem udała się do weterynarza. Ten z kolei po opatrzeniu zwierzaka zdecydował o przewiezieniu go do rybnickiego schroniska. Niestety, tam go nie przyjęto. Nie możemy tego zrobić, ponieważ Wodzisław nie ma z nami podpisanej stosownej umowy. Skoro Urząd Miasta w Rybniku partycypuje w kosztach schroniska, to w pierwszej kolejności przyjmujemy psy miejscowe. Pewne miejsce mają również te z miejscowości, które owy dokument z nami podpisały - podkreśla Piotr Plucik, kierownik schroniska dla zwierząt w Rybniku. Oczywiście inna sytuacja jest gdy zwróci się do nas właściciel z czworonogiem, którego chce się pozbyć. W tym przypadku musi zapłacić 300 zł, które przeznaczamy na koszty utrzymania oraz szereg niezbędnych szczepień. Co więc z bezpańskim psem może zrobić wodzisławianin? Jak podkreśla Jan Zemło, wiceprezydent Wodzisławia, należy w takiej sytuacji sprawę zgłosić Straży Miejskiej, która psa złapie i przewiezie do Służb Komunalnych Miasta. Tutaj w specjalnych kojcach zwierzaki przebywają tydzień, lub dłużej, gdy nie uzbiera się ich co najmniej cztery. Następnie przewożone są do schroniska w Mysłowicach.
Ewentualne zgłoszenia można również kierować przez całą dobę do Miejskiego Ośrodka Dyspozycyjnego Prezydenta Miasta pod numerem tel. 4560338.
(raj)