Poranna artystka
Czasem maluje nawet o 3 nad ranem, bo czuje przypływ emocji, które trzeba przelać na płótno.
Monika Jona swoją drogę artystyczną rozpoczęła w lutym 2002 r., wtedy powstał jej pierwszy obraz. Moim marzeniem było namalować jeden obraz w życiu. Nie mam przygotowania plastycznego, ale gdy czuję przypływ emocji, to muszę przelać je na płótno - mówi M. Jona, której prace można podziwiać na wystawie w Miejskiej Bibliotece w Rydułtowach. Wernisaż odbył się 13 maja, w dniu urodzin artystki. M. Jona ma bardzo emocjonalny stosunek do swojej twórczości, mówi, że na obrazy przelewa to, co w niej drzemie, poprzez twórczość daje ujście swoim uczuciom, stąd tytuł wystawy - „Emocje”. M. Jona zanim przystąpiła do malowania, przeczytała książkę na temat obrazów olejnych, a talent, jak sama twierdzi, odziedziczyła po dziadku, który był malarzem pokojowym, ale często stosował artystyczne ozdobniki. Na pierwszym obrazie, jaki namalowała, przedstawiła wodospad w świetle księżyca, a w tle znajdował się orzeł. Zauważyłam, że to się podoba, więc maluję - mówi Monika. Choć zaczęła malować niewiele ponad rok temu, to wystarczyło jej już obrazów by przygotować wystawę w Suszczu i teraz w Rydułtowach. Wystawa to nie tylko okazja, aby zaprezentować swoje prace, malarka poprosiła nawet o uwagi krytyczne, które pomogłyby jej poprawić warsztat malarski. Malowanie mnie zmieniło, można powiedzieć uduchowiło. Kiedy maluję to wiem, że jest to dobrze wykorzystany czas - dodaje artystka. (bmp)