Tu nie ma mięczaków
Wraz z początkiem lata swoje wakacyjne wojaże rozpoczęli harcerze, którzy, jak co roku są jednymi z głównych organizatorów wyjazdów wakacyjnych w regionie. Jak wyglądają współczesne obozy?
Wielu dorosłych pamięta jeszcze dziś nieprzespane noce przy ognisku. Był to czas spędzony z gitarą w ręku. Nocne apele i obozowa kuchnia to niezastąpione elementy tego typu wyjazdów. Tak popularny wypoczynek, jakim były obozy harcerskie, dzisiaj jakby przycichł. Czy młodzież, która większość czasu spędza przy komputerze i przed ekranem telewizora potrafi jednak bawić się równie dobrze jak ich rodzice i dziadkowie?Oczywiście, że tak. Młodzież świetnie się bawi podczas takich wakacji. Plan jest taki, że nie ma czasu na nudę. Wszystkie zajęcia są tak opracowane, aby wciągały najwybredniejszych uczestników - przekonuje Katarzyna Wojaczek, komendantka Hufca Ziemi Wodzisławskiej. Organizowane przez nas obozy od lat nie zmieniły formy. Oczywiście, co roku oferujemy inny program, ale prowadzimy je nadal typową metodą harcerską.
A to znaczy, że niezmiennie uczestnicy obozów harcerskich śpią w namiotach, muszą wstawać wcześnie rano, uczestniczyć w apelach i skrupulatnie wypełniać polecenia przełożonych. Kładzie się również duży nacisk na dyscyplinę. Takie wyjazdy to nie wczasy z wygodnym pokojem to podróże, które pokazują, że można żyć bliżej przyrody.
W tym roku organizatorzy, aby przyciągnąć chętnych na kolonię zuchową opracowali program pod zachęcającym hasłem: „podwodna wyprawa”. I jak mówi organizatorka tego wyjazdu to zawsze potęguje liczbę chętnych, bo dzieci wiedzą, że przeżyją niepowtarzalną przygodę, której nie zaoferuje im nikt inny. Poza tym tradycją kolonii stało się organizowanie ślubów kolonijnych i pogodnych wieczorków. Tego lata na kolonie wybierają się z zuchami również dzieci będące pod opieką MOPS-u w Mszanie.
Jest wiele osób, które nie należą do ZHP, a wyjeżdżają z nami - dodaje K. Wojaczek. Choć nie prowadzimy specjalnych statystyk to wielu jest takich, którzy zachęceni tym, co przeżyli przez wakacje wstępują w szeregi ZHP. Każda z ofert hufca jest inna i przeznaczona dla innej grupy uczestników, a więc każdy nastolatek znajdzie odpowiadającą mu ofertę. Do Srebrnej Góry jeżdżą tylko prawdziwi harcerze, bo jest to typowo harcerski obóz. Podczas niego chodzi się po jaskiniach, bierze udział w grach terenowych, jest on trudniejszy, ponieważ należy znać podstawy musztry. Zaś dla obieżyświatów w naszej ofercie jest obóz wędrowny do Chorwacji, który organizuje Klub Podróżnika „Róża Wiatrów”, a dla wielbicieli rowerów ten sam klub urządza w tym roku obóz rowerowy po Wielkopolsce.
Niegdyś eksperymentalnie wprowadzono tak zwane „obozy rodzinne”, na które mogły wybierać się całe rodziny, ale w tym roku takiej oferty już nie ma, ponieważ nie cieszyły się one zbyt dużym zainteresowaniem. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo i opiekę to zapewnia je kadra wykwalifikowanych osób.
Wszędzie tam gdzie jeździmy mamy zaprzyjaźnionych ludzi, a nawet policjantów, którzy pomagają nam utrzymać porządek i bezpieczeństwo - mówi K. Wojaczek.
Jest bardzo wielu rodziców, którzy kiedyś należeli do ZHP i chcą zaszczepić miłość do tej organizacji swoim dzieciom. Dlatego wysyłają je na kolonie zuchowe i obozy - mówi druhna Urszula Ryszka. Właśnie tak trafiła do zuchów i na kolonię zuchową Martyna, córka Jolanty Tokarskiej z Radlina.
Też kiedyś chodziłam na zbiórki harcerskie, wyjeżdżałam na obozy. Mam z tego czasu bardzo dobre wspomnienia, więc kiedy dowiedziałam się, że ta organizacja działa znów w Radlinie postanowiłam posłać córkę. W ubiegłym roku pakowała się już tydzień przed wyjazdem na kolonię, było to dla niej wielkie przeżycie - mówi nam.
Należy jednak przyznać z przykrością, że, choć większość rodziców zadowolonych jest z takiej formy wypoczynku ich dzieci, to są i osoby, które jej nie akceptują. Niektórzy wybierając się na taki obóz wyobrażają sobie niewiadomo, co, my musimy ich wyobrażenia rozwiać - mówi U. Ryszka. Czasami zdarza się nawet tak, że harcerze, którzy nie potrafią się przystosować muszą odejść. Należy pamiętać, że ZHP to organizacja, która szerzy pewne wartości. To nie tylko puste hasła, my staramy się je naprawdę realizować w codziennym życiu. Tym samym jest to dowód, że istnieją ludzie, którzy swoje zasady zawsze stawiają na pierwszym miejscu.
Formuła wyjazdów nie zmieniła się od lat. Tak jak kiedyś jest ognisko, gitara, namiot, apele, obozowa kuchnia. Są obowiązki i przywileje, które dotyczą wszystkich uczestników. Harcerze z naszego powiatu zapraszają, każdego młodego człowieka, który podczas wakacji chce przeżyć prawdziwą przygodę, a nadal nie ma pomysłu jak je spędzić. Hufiec Ziemi Wodzisławskiej jest w tym roku organizatorem kolonii zuchowej w Andrychowie dla dzieci w wieku od 7 do 12 lat, obozów harcerskich do Jeleśni, Srebrnej Góry i Bierów. Także tradycyjnie odbywa się obóz harcerski w Lipowcu. Prócz tego Klub Podróżnika „Róża Wiatrów”, który podlega pod hufiec, organizuje w tym roku obóz rowerowy po Wielkopolsce, który ma trwać dwadzieścia dni i obóz wędrowny do Chorwacji. Na niektóre z wyżej wymienionych wyjazdów są jeszcze miejsca. Zainteresowanych mogą się kierować do Komendy Hufca ZHP w Wodzisławiu przy ulicy Kubsza 13 lub telefonicznie: 455 46 41. Koszt wyjazdów waha się od 120 zł za czterodniowy biwak, do 600 zł za dwutygodniowy obóz rowerowy.
(dg)