Po kostki w wodzie
Mieszkańcy ul. Radoszowskiej do domu muszą wchodzić po kładce. To dla nich żadna nowość.
O problemie podtapiania ul. Radoszowskiej piszemy już po raz kolejny. Nawet mały deszcz powoduje, że na tej ulicy powstaje zalewisko. Samochody mają problemy z przejazdem tego odcinka, a mieszkańcy do domu wchodzą po kładce. Nawet po kilku słonecznych dniach, woda nie znika. Droga siada z powodu eksplatacji górniczej. Jej poziom jest już niższy, niż poziom Nacyny. Kopalnia powinna podnieść poziom drogi - powiedział Paweł Cieślik, zastępca burmistrza miasta. Na kopalni poinformowano nas, że prace projektowe związane z naprawą drogi są prawie na ukończeniu. Problemy ciągną się już od bardzo dawna, i jak poinformowano na sesji Rady Miasta, zaczynają się problemy z ubezpieczalniami, które nie chcą wypłacać odszkodowań zalanym mieszkańcom. Obecnie jedynym ratunkiem jest straż pożarna, która w miarę możliwości wypompowuje wodę.
(rs)