Rozpięły nam się węże
Drużyna OSP Pszów reprezentowała Polskę podczas 53. Krajowych Zawodów Pożarniczych w Dolnej Austrii. Pszowscy strażacy zdobyli prestiżowe odznaki: brązową i srebrną.
Zawody odbyły się w miejscowości Zistersdorf, wzięło w nich udział około 1500 drużyn z Austrii, Niemiec, Słowacji, Chorwacji i Polski. Przez trzy dni wykonywały one ćwiczenia bojowe na stadionie, tory do sztafety strażackiej przygotowano natomiast na ulicy wyłączonej z ruchu. Starty zostały zorganizowane jak w szwajcarskim zegarku, gdy jedna drużyna skończyła ćwiczenie na tor zaraz wchodziła następna. Zawody przebiegały bardzo sprawnie.Zaproszenie do udziału w tych zawodach przekazała nam Komenda Główna Straży Pożarnej - mówi Eugeniusz Danielczyk, prezes pszowskiej OSP. Wyjazd musieliśmy sobie zorganizować sami, pomógł nam Urząd Miasta i sponsorzy. O zawodach w Dolnej Austrii słyszeliśmy już wcześniej i chcieliśmy w nich wystartować. W ten sposób zamknęliśmy symbolicznie koło historii. Drużyna naszych poprzedników, która zdobyła medal na olimpiadzie pożarniczej w Karlovacu wystartowała w Austrii w 1976 r. My poszliśmy ich śladem i liczymy, że również znajdziemy następców.
Pszowscy strażacy po przyjeździe do Austrii trafili pod opiekę jednostki ochotniczej straży pożarnej z miejscowości Raggendorf. Gospodarze przekazali im klucze do swojej strażnicy, oddając ją do całkowitej dyspozycji. Zapewnili też posiłki i zaprosili na festyn winny odbywający się w tej wsi.
Następnego dnia po przyjeździe - w sobotę rano - pszowska drużyna wystartowała w zawodach. Zagraniczni goście mieli prawo wybrać sobie godzinę startu. Na stadionie przygotowano 24 tory startowe, drużyn było tak dużo, że nie miały one nawet czasu zapoznać się ze sprzętem do ćwiczeń bojowych. Zgodnie z austriackim regulaminem od wejścia na stadion do zakończenia strażacy musieli mieć cały czas hełmy bojowe na głowach, tylko sędziowie mogli pozwolić na ich zdjęcie. Takiej zgody zresztą udzielali ze względu na panujący upał.
Sędziowie oceniali bardzo surowo wychwytując wszystkie błędy - opowiada prezes Danielczyk. Osiągnęliśmy bardzo dobry czas, nawet lepszy niż na innych zawodach. Niestety rozpięły się nam węże i musieliśmy wrócić, żeby je spiąć ponownie. Mimo tego pecha zdobyliśmy brązową odznakę i od razu przystąpiliśmy do zdobywania srebrnej. Utrudnieniem było to, że członkowie drużyny losowali pełnione funkcje. Podczas ćwiczeń obserwujemy co robi kolega, ale to nie to samo co zrobić to samemu. Jednak czas mieliśmy prawie idealny i zdobyliśmy srebrną odznakę. Wykonaliśmy więc to co sobie założyliśmy. W Austrii spotkaliśmy wielu znajomych z olimpiad strażackich, czuliśmy się jak u siebie w domu.
W niedzielę przedstawiciele drużyn zostali zaproszeni do urzędu w Zistersdorf, gdzie wręczono im dyplomy i odznaki. Strażacy z Pszowa przekazali pamiątki z gadżety otrzymane z miasta i powiatu. Nawiązane kontakty z jednostką strażacką z Raggendorf mogą zaowocować w przyszłości. Drużyna z Pszowa otrzymała zaproszenie na zawody połączone z festynem, które odbędą się w sierpniu. Natomiast strażacy z Raggendorf chcą przyjechać na zawody do Polski. Pszowska OSP zaprosi ich przy najbliższej okazji.
(jak)