Nie ma chętnych
Ze względu na restrykcyjne przepisy unijne, konieczne będzie wygospodarowanie kolejnych środków na budowę oczyszczalni ścieków Karkoszka II. Okazuje się także, że pracą na budowie nie są zainteresowani mieszkańcy naszego powiatu. Mimo kilku problemów, inwestycja realizowana jest zgodnie z planem, i osiągnięcie efektu ekologicznego na koniec sierpnia przyszłego roku, póki co, nie jest zagrożone.
Przed laty budowanie oczyszczalni Karkoszka było zadaniem wojewody, jednak nigdy inwestycja nie została zrealizowana do końca według peł-nej wersji projektu. Działa ciągle cześć mechaniczna, jednak wymogi prawne zobowiązują miasto do głębokiej modernizacji obiektu i utworzenia dodatkowo części biologicznej i osadowej. Według założeń pierwotnych, oczyszczalnia miała przyjmować 105 tys. m3 ścieków na dobę, jednak okazało się, że są to dane grubo przesadzone i nie odpowiadające zapotrzebowaniom. Nowa będzie mogła przyjąć 15 tys. m3 nieczystości. Oczyszczalnia zajmować będzie 8,5 ha powierzchni, cała inwestycja pochłonie ponad 40 mln zł, a w jej realizację, oprócz Wodzisławia, zaangażowane są Marklowice, Radlin, Gorzyce i Godów. Obecnie trwają prace na wszystkich trzech częściach obiektu. W mechanicznej wybudowano już nowoczesną stację zlewczą odbierającą ścieki dowożone na miejsce. Tutaj, za pomocą specjalnego czipa, każda osoba przywożąca ścieki uruchomi zlewnię i w tym samym momencie dyspozytor będzie miał pełne dane, co do ilości ścieków i ich składu - mówi Jacek Szkolnicki, z-ca naczelnika Wydziału Inwestycji Miejskich i Gospodarki Komunalnej wodzisławskiego magistratu. W tej części Karkoszki realizowana jest także modernizacja obiektów i urządzeń. W części biologicznej trwa budowa trzech reaktorów biologicznych oraz osadników wtórnych, natomiast w osadowej realizowana jest budowa pomieszczeń technologicznych, służących do prasowania osadu oraz składowisko. Na tym obszarze ma powstać także zbiornik na biogazy. Nie brakuje tutaj także innowacyjnych rozwiązań. Tak na przykład zastosowana będzie technologia z wykorzystaniem aerotermu. Dzięki uruchomieniu tej technologii osad po fermentacji, pod dużym ciś-nieniem, wtłaczany będzie do specjalnego kotła, gdzie podgrzany do maksymalnej temperatury 65 stopni Celsjusza pozbędzie się niepożądanych bakterii. Z kolei gaz, wydzielający się podczas tego procesu będzie ponownie wykorzystany. W Finlandii osad oczyszczony w ten sposób rozrabia się z korą drzew i nawozi nim parki miejskie i trawniki - podkreśla Bronisław Gawron, kierownik budowy. Dodaje jednocześnie, że jest to technologia po raz pierwszy stosowana w Polsce. Niestety, pojawiły się kolejne problemy. Po obawach związanych z warunkami spłaty kredytów, zaciągniętych przez Wodzisław z funduszy ekologicznych (NW z 16 lipca) okazało się, że kolejne środki należy ponieść w związku z zaostrzonymi przepisami Unii Europejskiej. Do tej pory zakładano, że osadnik wody deszczowej będzie zbiornikiem retencyjnym. Według nowych przepisów jego zawartość ma przejść cały proces technologiczny. To wiąże się z zainstalowaniem bardzo drogich urządzeń, co rzecz jasna przekłada się na koszt całej inwestycji - wyjaśnia J. Szkolnicki. Problemem, choć gatunkowo zdecydowanie mniejszym, jest również nikłe zainteresowanie pracą przy budowie oczyszczalni ze strony bezrobotnych z terenu powiatu. Obecnie pracuje tutaj 120 osób, w tym prawie 20 z naszego powiatu. Jak mówi B. Gawron, mimo interwencji w Powiatowym Urzędzie Pracy, o wykwalifikowanych pracowników jest bardzo ciężko. Zawiadomienia o możliwości zatrudnienia PUP wystosował do ponad dwudziestu osób, na umówione spotkanie zjawiło się ośmiu zainteresowanych, z czego pięciu dysponowało odpowiednimi dokumentami, zostało trzech, bowiem dwóch uciekło spod drzwi. Dziwi mnie to szczególnie w sytuacji tak wielkiego bezrobocia - mówi B. Gawron.
(raj)