Daleko od szosy
Spór o drogi w mieście był pierwszorzędną sprawą jaką poruszyli radni na ostatniej sesji RM.
Na sali obrad pojawili się zaproszeni goście z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Zarządu Dróg Wojewódzkich oraz Powiatowego Zarządu Dróg. Wśród zaproszonych gości pojawiła się również radna Sejmiku Śląskiego Irena Pierchała. Swoje przemówienie na temat wykonanych inwestycji przez miasto na drogach wojewódzkich, rozpoczęła Janina Szymecka-Pysz, naczelnik Wydziału Inwestycji Miejskich i Gos-podarki Komunalnej. Wykaz obejmował lata 1999-2002, wśród których pojawiły się m.in inwestycje: remontu chodnika w ul. Jastrzębskiej, ul. Pszowskiej oraz ul. Marklowickiej, gdzie dodatkowo przy tej ostatniej wykonano oświetlenie na odcinku przejazdu kolejowego do granicy miasta. Jak wynikało z obliczeń,
miasto na inwestycje przy drogach krajowych i wojewódzkich łącznie wydało około 3 milionów zł, z czego GDDKiA i wojewoda śląski zwrócili jedynie 700 tys. zł.
Z przeprowadzonych wizji lokalnych i dokumentów wynika, że w pierwszej kolejności konieczne jest wyegzekwowanie pieniędzy na modernizację drogi krajowej nr 78 oraz ronda na skrzyżowaniu Jastrzębska - Rybnicka, gdzie wymagana jest modernizacja prawoskrętu z ul. Jas-trzębskiej do ul. Rybnickiej i z ul. Kubsza do ul. Witosa. To nie jedyne drogi i skrzyżowania jakie wymagają szybkiej modernizacji lub przebudowy. Lista okazała się bardzo długa a sami radni wskazywali jeszcze inne odcinki, które również wymagają naprawy.
Gdy głos zabrali przedstawiciele z GDDKiA oraz ZDW, radni oczekiwali konkretnych projektów rozwiązań i celów, które miałyby poprawić stan dróg w centrum miasta i całym powiecie. Na oczekiwaniach jednak się skończyło głównym powodem „jak zwykle” okazały się pieniądze, a raczej ich brak zarówno w GDDKiA jak i w ZDW. To zakrawa na kpinę. Z oświadczeń obu przedstawicieli nic konkretnego nie wynika. Mówi się o powstaniu takiej czy takiej koncepcji nic więcej. My oczekujemy konstruktywnych projektów kiedy i gdzie zostaną przeznaczone środki na drogi w mieście - oburzał się Ireneusz Serwotka. Andrzej Podgórski, przedstawiciel ZDW, tłumaczył: gdybyśmy przeznaczyli milion złotych na każdą gminę to rocznie musielibyśmy wydać około 160 mln zł dla wszystkich gmin. Takich pieniędzy nie posiadamy, gos-podarujemy jedynie 11 mln na wszystkie modernizacje, a inwestycje w samym Wodzisławiu przekraczają 3 mln zł. Uwaga, że GDDKiA przeznaczyło znaczną część finansów na obwodnicę Chałupki, jeszcze bardziej wzmogła nerwowość i złość radnych jako nietrafna i niepotrzebna inwestycja. Starosta powiatowy Jan Materzok w swoim przemówieniu zwracał szczególną uwagę na szybko zmieniający się rynek pracy w regionie. Bez dobrej i sprawnej infrastruktury ucierpi nie tylko miasto ale cały powiat wodzisławski. Cały transport i inwestycja będzie przejeżdżała obok naszego nosa. Ciągle powtarzano, że brakuje wspólnego języka i koordynacji pomiędzy władzami miasta a GDDKiA i ZDW. Radni również mieli pretensje, że zostali oszukani bowiem zarówno i GDDKiA i ZDW obiecywały, że jeżeli zostanie wprowadzony wkład własny, miasto będzie mogło liczyć na zwrot kosztów jakie poniesie przy modernizacji „nieswoich” dróg. Do dzisiaj nie uczyniono tego, a od 1997 r. wręcz nic nie wykonano aby polepszyć stan dróg krajowych i wojewódzkich w powiecie. Padła nawet z ust zastępcy prezydenta Jana Zemły, propozycja przejęcia dróg wojewódzkich przez miasto „i wtedy dopiero moglibyśmy zobaczyć efekty prac”.
(rs)