O tragedię nietrudno
Kopalniane szyby w dalszym ciągu stwarzają poważne zagrożenie. Niebawem sytuacja ta może ulec zmianie, bowiem znalazły się pieniądze na ich całkowitą likwidację.
Problem jest poważny, o czym najlepiej wiedzą mieszkańcy sąsiadujący z szybami nieistniejącej już kopalni „1 Maja”. „Teren szybu jest nie ogrodzony, a pozostałości po urządzeniach grożą w każdej chwili kalectwem lub śmiercią” - mówi Helena Stypa. „Ponadto znajduje się tutaj wieża chłodnicza napełniona wodą. Przecież ktoś może się tutaj utopić. Na tym jeszcze nie koniec. Straszy również wielka wybetonowana dziura w ziemi, w której śmiało zmieściłby się domek jednorodzinny. Jest niezabezpieczona, nie mówiąc już o licznych studzienkach w połowie nakrytych zbutwiałymi deskami”. Zbulwersowana mieszkanka ze sprawą zwróciła się do dyrekcji kopalni „Marcel”. Tutaj jednak okazało się, że teren szybu nr IV wraz z obiektami, kopalnia sprzedała Spółce Restrukturyzacji Kopalń SA w sierpniu 2001 r. Obecnie administratorem szybu jest Oddział SRK - Zakład KWK „1 Maja - Morcinek - Moszczenica”. Jak poinformował nas dyrektor Zbigniew Bujnowicz, sam szyb został zlikwidowany już wcześniej, zasypany i odpowiednio zabezpieczony. Problem dotyczy natomiast obiektów znajdujących się na jego terenie. Do tej pory zadania dotyczące likwidacji szybów Zakład wykonywał ze środków własnych. Sytuacja zmieniła się diametralnie 29 maja tego roku. gdy Minister Gospodarki i Polityki Społecznej zaakceptował plan likwidacji szybów i z budżetu państwa wyasygnował na ten cel 300 tys. zł. Ponadto w lipcu wydano zgodę na likwidację 18 obiektów budowlanych, w tym 6 znajdujących się w rejonie szybu IV. Pozostałe usytuowane są na terenie szybu V i VII w Krostoszowicach. „W drodze przetargu wyłoniliśmy już wykonawców tych robót i niebawem prace ruszą. Do końca roku obiekty zostaną całkowicie zlikwidowane. Jest to jedyna droga do zapewnienia mieszkańcom bezpieczeństwa. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak prowizoryczne zabezpieczenia, które wykonujemy, nie rozwiążą sprawy, bowiem są systematycznie niszczone. Tak na przykład na jednym z szybów zamurowaliśmy niebezpieczne wejścia. Niestety, nim cement zastygł ściany zostały rozebrane. Podobnie jest w przypadku instalowania metalowych zabezpieczeń, które trafiają do skupów złomu” - tłumaczy Z. Bujnowicz.
Rafał Jabłoński