Dokumenty zniknęły
Dokumenty potwierdzające kilkuletnie zarobki były niszczone. W związku z tym osoby, którym są one niezbędne do wyliczenia emerytury czy renty mają dzisiaj poważne problemy.
Niezbitym dowodem na to jest sytuacja, w jakiej znalazł się jeden z mieszkańców Radlina. W 1969 r. zatrudniono go w kopalni „Anna” w Pszowie, a po 11 latach pracy rozpoczął działalność gospodarczą na własny rachunek. Przez dwa lata otrzymywałem rentę i w pewnym momencie zwrócił się do mnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych abym uzupełnił dokumenty. Chodziło o dostarczenie potwierdzenia ukończenia szkoły oraz wysokości zarobków, które pobierałem przez lata pracy w kopalni. O ile z pierwszym dokumentem nie było problemów, to wydania drugiego bezskutecznie domagam się kilka lat - mówi Piotr Kolorz. Jego szczególne zdziwienie spowodowała informacja nadesłana z kopalni, mówiąca o tym, że dokumenty sprzed 1979 r. zostały zniszczone. Do tej pory nie może w to uwierzyć i w dalszym ciągu domaga się ich udostępnienia. O ich istnieniu jest przekonany, ponieważ jak mówi, z odebraniem odpowiednich zaświadczeń nie mają problemu jego koledzy, którzy wówczas również pracowali na kopalni. Przepisy obowiązujące w tamtym czasie wymagały od nas gromadzenia dokumentów jedynie kilka lat, natomiast te wprowadzone po 1990 r. nakładają na nas obowiązek zachowywania ich przez co najmniej 50 lat - tłumaczy Gabriela Trąd, kierownik ds. wynagrodzeń i ubezpieczeń KWK „Anna”. Informacje o niszczeniu dokumentów stanowczo potwierdza także główny księgowy kopalni, Jan Siwica. Twierdzi, że do gromadzenia danych nie było warunków, a osoby mające problem z ich odzyskaniem, wysokość zarobków mogą ustalić za pomocą zeznań świadków pracujących w tym samym czasie na kopalni. Potwierdza to Anna Lepiarczyk z rybnickiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W tej sytuacji należy sprawę zgłosić do Sądu Pracy i Ubezpieczeń. Oprócz zeznań świadków pomocne mogą się także okazać różnego rodzaju dokumenty, jak chociażby umowa o pracę, pisma o powołaniu czy mianowaniu oraz inne pisma określające wynagrodzenie przyznane bezwarunkowo - tłumaczy A. Lepiarczyk. Oczywiście mieszkaniec Radlina w swojej walce nie jest odosobniony. Dokumenty znikały również w innych zakładach pracy, a ludzi jemu podobnych na terenie działania ZUS w Rybniku są tysiące. Zostali pozbawieni dokumentów z różnych powodów - także ze względu na likwidację zakładu. W nieco lepszej sytuacji są osoby, które nie posiadają świadectwa pracy oraz druku Rp-7 zawierającego wysokość osiąganych wynagrodzeń, ale dysponują legitymacją ubezpieczeniową z wpisami dotyczącymi okresu zatrudnienia oraz wysokości wynagrodzenia w poszczególnych latach. Wówczas ZUS honoruje je w zastępstwie brakujących dokumentów. Natomiast, jeżeli były pracodawca zatrudniał do 20 osób, informacje na ten temat można uzyskać w oddziale ZUS-u, do którego były odprowadzane składki. Ponadto wskazówki dotyczące miejsca przechowywania dokumentacji płacowej zlikwidowanych zakładów można uzyskać w wydziałach rejestrowych właściwych terytorialnie sądów gos-podarczych.
(raj)