Skubanie na całego
„Przygotowujemy spektakle by potrzymać śląską tradycję i zarazić nią innych” - mówią organizatorzy szkolnych „wyszkubek”. Zorganizowano je w ubiegłym tygodniu w Szkole Podstawowej nr 2.
Możliwości aktorskie uczniów miejscowej szkoły podziwiali ich koledzy i koleżanki z innych palcówek wraz z opiekunami. Przedstawienie przygotowali członkowie kółka teatralnego, działającego w SP 2 od kilku lat. Pomysł spektaklu w gwarze śląskiej zrodził się kilka lat temu, kiedy zdobyliśmy uznanie podczas przeglądu jasełek organizowanego w wodzisławskim MOK-u. Wówczas wystawialiśmy „Śląską Wilijo”. Od tego czasu staramy się kultywować tradycję - mówi pomysłodawczyni przedsięwzięcia Katarzyna Holesz. Początkowo uczniowie nie mieli pojęcia, co to takiego „wyszkubki”, jednak po rozmowie z rodzicami i dziadkami poznali ten zwyczaj bliżej. Pamiętam, jak do babci przychodziły znajome i obierały pióra. Potem pierzem wypełniano poduszki i kołdry. Babcia miała sporo gęsi. Teraz jak występuję na scenie, to bardziej poznaję ten zwyczaj - twierdzi Mateusz Jurczyk uczeń VI klasy miejscowej szkoły. Przygotowania do spektaklu polegały nie tylko na szlifowaniu poszczególnych ról, ale także na przygotowywaniu śląskich wypieków. Gości, przybyłych do SP 2 z innych placówek poczęstowano ciasteczkami, kołoczem i śląskimi babami. Choć tradycyjne „wyszkubki” organizuje się coraz rzadziej, to w wielu śląskich rodzinach zwyczaj ten jest ciągle żywy. Najczęściej rozpoczynają się 2 listopada, zaraz po „Zaduszkach”, gdy gospodarze mogą już odetchnąć od nawału pracy na polu. Skubanie pierza trwa kilka dni i polega na odrywaniu miękkiej części pióra od twardej tzw. kłomka. Praca zaczyna się najczęściej po południu i trwa do późnego wieczora. Dzisioj szkubków sie już niy robi, bo łod tego są fabryki z ekstra maszynami. Modzi tyż dzisioj wolą spać pod kołdrami i dekami, bo im pod pierzinami za ciepło. Ale trza pedzieć, że na Śląsku fest pamiynto sie o downych szkubaczkach, a we szkołach dziecka robią czasym tyjatry, na kerych przedstowiają jak to sie kedyś na szkubkach klachało - czytamy w biuletynie wydanym przez organizatorów przedstawienia.
(raj)