Żyjemy w strachu
Na ulicy Szybowej w Zawadzie stoją drewniane słupy elektryczne, na których ...żerują dzięcioły przylatujące tu z pobliskiego lasu. Ptaki ochoczo opukują przeżarte przez korniki drewno. A ludzie drżą ze strachu. „Pani, te słupy ledwo stoją. Lada chwila któryś może runąć i nas tu wszystkich prąd pozabija!” - ostrzegają.
Proszę zobaczyć, z takim czymś weszliśmy do Unii Europejskiej! - jeden z mieszkańców wodzisławskiej dzielnicy Zawada (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) nie kryje oburzenia. Prowadzi nas do swojego ogrodu. Pośrodku trawnika stoi drewniany słup elektryczny z linią niskiego napięcia. Gospodarz działki pokazuje, że słup ten w ogóle nie jest stabilny. Wystarczy nim poruszyć i rzeczywiście chwieje się razem z drutami, którymi biegnie prąd. Wystarczy jakaś wichura czy burza i to leży. Żyjemy w ciągłym strachu. Nie wpuszczamy do ogrodu naszych wnuków,, bo mamy poważne obawy, czy to nie runie im kiedyś na głowy. Aż strach o tym myśleć - dodaje właściciel ogrodu. Przy innych pobliskich domach stoją podobne, również drewniane słupy. Nie wiem ile one mogą mieć lat, ale na pewno więcej niż pięćdziesiąt, bo jak w latach pięćdziesiątych budowaliśmy tutaj dom, to one już stały. A moja mama ma osiemdziesiąt lat i też je pamięta od zawsze - mówi jedna z kobiet. Ludzie policzyli, że w sumie stoi tutaj około trzydziestu takich drewnianych słupów, które być może pamiętają jeszcze czasy wojny.
Kilka razy interweniowałem w energetyce, to przyjechali, pooglądali i postawili taką podpórkę, ale ten słup się chwieje razem z tą podpórką, bo jest od spodu już spróchniały - mówi jeden z naszych rozmówców. Dodaje, że drewno jest stare i chyba przeżarte przez korniki. Dzięcioły przylatują tutaj z pobliskiego lasu i opukują je. Nie mogą się oderwać, widać tyle tam jest w środku tych robaków - dodaje mężczyzna.
W Górnośląskim Zakładzie Elektroenergetycznym w Gliwicach tłumaczą, że w rejonie Zawady realizowany jest od 1998 roku plan prac remontowych, i że obecnie wymienione już zostało około 75 proc. całej, istniejącej tutaj sieci niskiego napięcia. Niebawem przyjdzie również czas na wymianę drewnianych słupów przy ulic Szybowej. Mieszkańcy muszą jednak na to poczekać do następnego roku. Akurat tak się składa, że ich teren został ujęty w ostatnim etapie wymiany słupów elektrycznych. Postępujemy zgodnie z harmonogramem, który wyznaczają polskie normy. Nie wymieniamy wszystkich słupów w przeciągu miesiąca, ale robimy to sukcesywnie, w podobnym czasie, jak ta sieć była kiedyś budowana - wyjaśnia Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy GZE. Dodaje, że na miejscu była niedawno inspekcja, która nie wykazała zagrożenia związanego z drewnianymi słupami. Powinny spokojnie wytrzymać jeszcze ten rok. Dodaliśmy do nich takie wzmocnienia. Na razie żaden się jeszcze nie przewrócił i nic się nikomu nie stało - dodaje przedstawiciel GZE. Po naszym telefonie energetycy deklarowali, że zorganizują specjalną wizję lokalną, w której będzie mógł wziąć udział dziennikarz naszej gazety. Ma ona się odbyć w tym tygodniu, o czym napiszemy w następnym numerze „Nowin Wodzisławskich”.
Iza Salamon