Równowaga sił
Bezbramkowym remisem zakończyła się potyczka Górnika Pszów i zespołu rezerw Odry Wodzisław. Mecz odbył się w minioną sobotę na pszowskim stadionie.
Na trybunach wiało pustkami. Spotkanie oglądała garstka sympatyków czwartoligowej drużyny. Teraz to już zostali tylko ci najwierniejsi kibice - skwitował żartem jeden z fanów Górnika. Pozostali przestali przychodzić, bo zespół przegrywa raz za razem i wyniki są słabe - dodał. W starciu z Odrą II mało który z kibiców spodziewał się wygranej pszowskiej ekipy. Wodzisławianie, którzy ostatnio dość ostro rozprawili się z Przyszłością Rogów, tym razem również zjawili się w Pszowie w składzie wzmocnionym pierwszoligowymi zawodnikami. Po raz pierwszy zagrał czarnoskóry James Oamen, niedawno pozyskany dla Odry Nigeryjczyk, obrońca. Mimo to, górnikom udało się przez dziewięćdziesiąt minut powstrzymać ofensywę wodzisławian. W efekcie, ku zaskoczeniu wszystkich, nie padła ani jedna bramka. Po dwóch wysoko przegranych meczach z Polonią Marklowice (5:1) i z Victorią Jaworzno (2:0) być może ten remis z Odrą wróży koniec złej passy Górnika. Taką nadzieję żywią pszowscy kibice.
Paweł Jędrzejowski z Pszowa, kibic:
W tym sezonie Górnikowi idzie, jak na razie, fatalnie. Jestem tym zaniepoko-jony. Ale to początek rozgrywek, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć. Widać jednak już teraz, że będzie im ciężko, bo drużyna się wykruszyła, a nie przyszedł ani jeden nowy piłkarz. Mam tylko nadzieję, że w takim osłabieniu jednak się utrzymają. Naprawdę, szkoda byłoby, jakby spadli
(izis)