Wypił za dużo
Już wiadomo, że radny Aleksander Żabicki jechał samochodem pod wpływem alkoholu. Wynik badania krwi wskazał 0,6 promila. Przypomnijmy, że 14 maja wracał on z uroczystych obchodów 75-lecia OSP w Jedłowniku. Na trasie zatrzymał go patrol policji. Radny nie miał zamiaru „dmuchnąć w balonik”, więc zaczęła się przepychanka. Pobranie krwi było możliwe dopiero w szpitalu w Rydułtowach (nie potrafiła tego zrobić pielęgniarka w szpitalu w Wodzisławiu). Wcześniej radny próbował uciekać. Jak mówi, był przestraszony groźbami policjantów, którzy jego zdaniem byli gotowi na wszystko, a cała sprawa została skrupulatnie zaplanowana.
Zapewniał również, że na początku wspomnianej imprezy wypił tylko jedno piwo. Tym większe było jego zdziwienie, gdy usłyszał od naszego dziennikarza, że wynik to 0,6 promila alkoholu we krwi. To niemożliwe. To jakiś spisek – odpowiedział Aleksander Żabicki, który wątpi w rzetelność badania i nie zamierza rezygnować z walki o dobre imię. „Manipulowanie wynikami badania jest niemożliwe. Na miejscu podczas pobrania krwi, oprócz funkcjonariuszy policji, jest zawsze sam zainteresowany oraz lekarz, który na zaplombowanej ampułce składa swój podpis. Gdyby fałszowanie wyników badań było takie proste, można by w ten sposób skrzywdzić każdego” - podkreśla Ernestyn Bazgier z wodzisławskiej policji.
Jazda pod wpływem alkoholu jest wykroczeniem, gdy wynik nie przekracza 0,5 promila. Gdy alkoholu we krwi jest więcej, mowa jest już o przestępstwie. W tej sytuacji sprawą radnego zajmie się prokurator, a on sam stanie przed sądem. Grozi mu kara więzienia do 2 lat lub kara grzywny. Dopóki nie będzie prawomocnego wyroku sądu, nie będziemy podejmować żadnych kroków – mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Wodzisławiu Wacław Mandrysz. Podobnego zdania jest wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Anna Białek.
„Dyskutowaliśmy na ten temat znacznie wcześniej ,gdy nie było jeszcze takiej sytuacji jak przypadek radnego Żabickiego. Podejmowanie jakichkolwiek działań przedwcześnie byłoby niewłaściwe”.
Należy dodać, że jeszcze przed podaniem do publicznej wiadomości wyników badania, Aleksander Żabicki zrezygnował z funkcji asystenta społecznego posła Ryszarda Pojdy oraz z członkostwa w Unii Pracy.
(raj)