Zrezygnował z pracy
Mirosław Chłodek, były wiceburmistrz Radlina, nie jest już dyrektorem Zakładu Gospodarki Komunalnej. Nie został zatrudniony na stałe i postanowił zrezygnować z pracy. Etat dyrektora ZGK jest nadal zajmowany przez obecnego wiceburmistrza Piotra Śmieję, który uzyskał urlop bezpłatny na czas pełnienia tej funkcji.
Po wyborach samorządowych w 2002 r. w Radlinie doszło do zamiany na stanowiskach wiceburmistrza i dyrektora ZGK. Burmistrz Barbara Magiera na swojego zastępcę mianowała Piotra Śmieję, dyrektora ZGK. Natomiast ówczesny wiceburmistrz Chłodek został zatrudniony jako dyrektor ZGK. Jednak jak się okazuje podpisano z nim tylko umowę na czas określony, która z początkiem lica 2004 r. została przedłużona na kolejny rok. Zgodnie z przepisami kolejna umowa czasowa byłaby z mocy prawa umową na czas nieokreślony. Jednak Mirosławowi Chłodkowi zaproponowano umowę o pracę o innym charakterze - tzw. umowę na zastępstwo. Obowiązywałaby ona tylko do czasu powrotu na stanowisko dyrektora ZGK obecnego wiceburmistrza. Mirosław Chłodek odmówił więc podpisania tej umowy.
Taka była między nami umowa, że Mirosław Chłodek będzie dyrektorem ZGK do końca kadencji, na czas urlopu bezpłatnego Piotra Śmieji - tłumaczy burmistrz Barbara Magiera. - Dyrektor Śmieja miał stałą umowę o pracę i został oddelegowany na stanowisko wiceburmistrza do Urzędu Miasta. Mirosław Chłodek był zatrudniony na czas określony. Kilka miesięcy temu pytał jaka będzie kolejna umowa i uzyskał odpowiedź, że będzie obowiązywać do końca kadencji. Gdy pod koniec czerwca stwierdził, że nie podpisze umowy byłam zaskoczona. Były dyrektor Śmieja znajduje się w okresie przedemerytalnym i dlatego był urlopowany na czas pełnienia funkcji burmistrza. Na początku kadencji była umowa, że się zamienią stanowiskami. Nie było możliwości zawarcia umowy z Mirosławem Chłodkiem na czas nieokreślony. Gdy był zastępcą wiceburmistrza też nie miał umowy stałej. Do jego pracy jako dyrektora ZGK nie było większych zastrzeżeń.
Mirosław Chłodek tłumaczy, że przedstawiona mu obecnie umowa na zastępstwo to zupełnie inna umowa, niż poprzednie. Nie przewidziano w niej okresu wypowiedzenia, choć jest taka możliwość w prawie pracy. Twierdzi, że w ZGK jest wakat na stanowisku wicedyrektora i można było go zatrudnić na tym etacie powierzając pełnienie obowiązków dyrektora.
Mógłbym zostać zwolniony z dnia na dzień a pracowałem w mieście już trzy lata - twierdzi Mirosław Chłodek. - Wcześniej nikt ze mną nie rozmawiał a 29 czerwca zaproponowano mi umowę na zastępstwo. Nie zgodziłem się na takie warunki. Przed wyborami w 2002 r. umawialiśmy się, że będę pełnił funkcję wiceburmistrza. Dlatego też nie startowałem w wyborach i popierałem Barbarę Magierę. Jednak ona nie dotrzymała warunków naszej dżentelmeńskiej umowy.
Mógłbym zostać zwolniony z dnia na dzień a pracowałem w mieście już trzy lata - twierdzi Mirosław Chłodek. - Wcześniej nikt ze mną nie rozmawiał a 29 czerwca zaproponowano mi umowę na zastępstwo. Nie zgodziłem się na takie warunki. Przed wyborami w 2002 r. umawialiśmy się, że będę pełnił funkcję wiceburmistrza. Dlatego też nie startowałem w wyborach i popierałem Barbarę Magierę. Jednak ona nie dotrzymała warunków naszej dżentelmeńskiej umowy.
(jak)