Twarde synki
Jak licznych kibiców i sympatyków ma pierwszoligowa Odra Wodzisław można się było przekonać w miniony piątek podczas festynu „10 lat Odry w ekstraklasie”. Zabawie z udziałem znanych trenerów, piłkarzy, aktorów oraz muzyków patronowały „Nowiny Wodzisławskie”.
Dziesięć lat minęło od chwili awansu Odry Wodzisław do ekstraklasy. Z tej okazji klub zorganizował na stadionie festyn. W otwartej imprezie z udziałem wielu zaproszonych gości uczestniczyło wielu starszych i młodszych kibiców oraz sympatyków Odry. Rodzinna zabawa rozpoczęła się o godzinie 15 występem orkiestry KWK 1 Maja. W programie było wiele atrakcji m.in. pokaz tańca towarzyskiego, pokaz dalekowschodnich sztuk walki „TAO” czirliderek oraz na koniec fajerwerków. Można było stanąć do wspólnego zdjęcia z gwiazdami, zdobyć autografy, wziąć udział w konkursach, zabawach i grach. Z pewnością największą atrakcją był trójmecz z udziałem Reprezentacji Artystów Polskich, Orłów Górskiego oraz drużyny Odra & Przyjaciele. Oto wyniki rozgrywek: Odra Wodzisław - RAP 1:0 (bramkę strzelił Hubert Szewczyk), Orły Górskiego - RAP 5:0 (Lato 2, Kmiecik 2, Dymarski), Odra Wodzisław - Orły Górskiego 1:1 (w karnych Orły wygrały 7:6).
Marcin Bochynek, trener, z którym Odra Wodzisław wywalczyła awans do I ligi
Zapamiętałem z Wodzisławia głównie awanse i trzecie miejsce w lidze, udział w Pucharze UEFA. Mam stąd dobre wspomnienia. Jest tutaj wspaniała publiczność, wspaniali ludzie. I oby ta Odra jeszcze sto lat grała w pierwszej lidze! Cały czas jej kibicuję. Często tutaj jeżdżę na mecze, spotykam wielu serdecznych przyjaciół. Żyję tymi zespołami, które prowadziłem. Tego się nie da zapomnieć, mimo że człowiek trochę posiwiał. Muszę jednak powiedzieć, że obecny zespół Odry, to zupełnie inna ekipa niż ta, którą ja prowadziłem. To był wtedy zespół takich twardych Ślązaków. A teraz jest taka sytuacja, że przywożą tych chłopaków ze wszystkich stron świata „w bańce z mlekiem”. I to powinno się jak najszybciej zmienić. Nie może być tak, że zawodnik, który nie sprawdził się w Odrze, powraca tutaj kilkakrotnie. Warto postawić na młodzież z Wodzisławia. Trzeba dać tym młodym ludziom szansę i nie bać się tego!
Zapamiętałem z Wodzisławia głównie awanse i trzecie miejsce w lidze, udział w Pucharze UEFA. Mam stąd dobre wspomnienia. Jest tutaj wspaniała publiczność, wspaniali ludzie. I oby ta Odra jeszcze sto lat grała w pierwszej lidze! Cały czas jej kibicuję. Często tutaj jeżdżę na mecze, spotykam wielu serdecznych przyjaciół. Żyję tymi zespołami, które prowadziłem. Tego się nie da zapomnieć, mimo że człowiek trochę posiwiał. Muszę jednak powiedzieć, że obecny zespół Odry, to zupełnie inna ekipa niż ta, którą ja prowadziłem. To był wtedy zespół takich twardych Ślązaków. A teraz jest taka sytuacja, że przywożą tych chłopaków ze wszystkich stron świata „w bańce z mlekiem”. I to powinno się jak najszybciej zmienić. Nie może być tak, że zawodnik, który nie sprawdził się w Odrze, powraca tutaj kilkakrotnie. Warto postawić na młodzież z Wodzisławia. Trzeba dać tym młodym ludziom szansę i nie bać się tego!
Grzegorz Lato, piłkarz-legenda, obecnie senator
Już od dawna zarezerwowałem sobie ten piątek, bo obiecałem, że przyjadę do Wodzisławia. Wspaniała zabawa, wspaniały piknik. Powinno się od czasu do czasu organizować takie imprezy na stadionie. Życzę Odrze, żeby grała w pierwszej lidze jeszcze wiele lat, ale z lepszym skutkiem, niż w ostatnim sezonie. Żeby miała spokojny byt w pierwszej części tabeli. A co porabia Grzegorz Lato na co dzień? Cóż, kiedy skończyłem karierę, powiedziałem sobie: dość piłki, ale już po dwóch miesiącach wróciłem. Trenowałem z różnym skutkiem pierwszo - i drugoligowe zespoły. Obecnie jestem jeszcze senatorem.
Już od dawna zarezerwowałem sobie ten piątek, bo obiecałem, że przyjadę do Wodzisławia. Wspaniała zabawa, wspaniały piknik. Powinno się od czasu do czasu organizować takie imprezy na stadionie. Życzę Odrze, żeby grała w pierwszej lidze jeszcze wiele lat, ale z lepszym skutkiem, niż w ostatnim sezonie. Żeby miała spokojny byt w pierwszej części tabeli. A co porabia Grzegorz Lato na co dzień? Cóż, kiedy skończyłem karierę, powiedziałem sobie: dość piłki, ale już po dwóch miesiącach wróciłem. Trenowałem z różnym skutkiem pierwszo - i drugoligowe zespoły. Obecnie jestem jeszcze senatorem.
Zespół Odry Wodzisław, który dziesięć lat temu wywalczył awans do pierwszej ligi (sezon 1995/1996), Piotr Urbańczyk - bramkarz, Dariusz Kłoda - bramkarz, Ryszard Wieczorek – kapitan, Piotr Sowisz, Tomasz Sosna, Mirosław Staniek, Roman Skorupa, Jacek Polak, Andrzej Jasiński, Paweł Sibik, Sławomir Paluch, Hubert Szewczyk, Jan Woś, Andrzej Sala, Mirosław Szwagra, Arkadiusz Bałuszyński, Tomasz Kościelniak, Krzysztof Wierzgoń, Bartłomiej Krótki, Krzysztof Praszywka, Przemysław Pluta, Marcin Płaczek. Trenerzy: Marcin Bochynek, Jerzy Wolny, lekarz Ryszard Zakrzewski, masażyści Marek Bies i Dariusz Liana, kierownik drużyny - Marian Bachorski,
(izis)