Ku czci dyrygenta
Koncertem uczczono pamięć zmarłego dziesięć lat temu dyrygenta chóru „Echo” w Syryni Henryka Ballarina. Wzięli w nim udział dwaj synowie dyrygenta – Jan i Eugeniusz, którzy odziedziczyli po nim talent i zainteresowania muzyczne.
Dziesięć lat minęło od śmierci Henryka Ballarina, który przez 55 lat stał przed nami i dyrygował – mówił prezes chóru Alfred Szebesta. Związany był z chórem od 16 roku życia Po wojnie to do niego zwrócono się o reaktywowanie działalności chóru. Przedwojenne nuty przetrwały okupację ukryte w ulu – Niemcy bali się tam szukać. Można więc było od razu przystąpić do prób. Największe sukcesy chór pod jego dyrekcją odnosił w latach 50. XX wieku - czterokrotnie uczestniczył w ogólnopolskich dożynkach. Henryk Ballarin był z zawodu górnikiem, pracował w kopalni „Anna” w Pszowie. Żeby pogodzić pracę zawodową z prowadzeniem chóru pracował na nocnej zmianie. Chór i on to była jedność. Wszystko co wiem o naszym chórze – wiem od niego. Gdy był chory i go odwiedzałem, to zawsze najpierw pytał o to co się dzieje w chórze, co ćwiczymy i śpiewamy. W chórze pozostało trzydzieści osób, brakuje szczególnie młodzieży. Zróbmy wszystko, żebyśmy nie musieli kiedyś powiedzieć, że to ostatnia lekcja.
Na koncert ku czci Henryka Ballarina przyjechali do Syryni jego synowie. Jan Ballarin jest profesorem Akademii Muzycznej w Katowicach a Eugeniusz prowadzi chór polonijny w Chicago. Obaj synowie śpiewali przy akompaniamencie orkiestry „Sinfonia Rusticana” z Naczęsławic na Opolszczyźnie.
Pierwsze lekcje muzyki pobierałem u ojca – przypominał Jan Ballarin. Często występuję wspólnie z orkiestrą „Sinfonia Rusticana” prowadzoną przez ks. Jerzego Kowolika. Naczęsławice to miejscowość trzykrotnie mniejsza niż Syrynia, tam co drugi mieszkaniec śpiewa w chórze lub gra w orkiestrze. To pokazuje co można zrobić w tak małych środowiskach.
Prof. Jan Ballarin jest dziekanem Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Katowicach i dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej w Gliwicach. Był solistą Opery Śląskiej w Bytomiu i Operetki Śląskiej w Gliwicach. Jego starszy brat Eugeniusz skończył Politechnikę Śląską a jednocześnie studiował śpiew solowy. Obecnie prowadzi chór w Chicago, który śpiewa na wszystkich polonijnych imprezach.
Gdy pracowałem w biurze projektowym koledzy żartowali, ze jestem najlepszym śpiewakiem wśród inżynierów i najlepszym inżynierem wśród śpiewaków – opowiadał Eugeniusz Ballarin. Tak jak tata wszystko robię dla chwały Bożej i społeczeństwa polonijnego.
Podczas koncertu wystąpił zespół folklorystyczny „Syryniczki”, który śpiewał pieśni śląskie. Śpiewem swojego wieloletniego dyrygenta uczcił również chór „Echo”.
(jak)