Autostrada jak ślimak
O problemach związanych z budową autostrady A-1 dyskutowali podczas ostatniej sesji godowscy radni z prof. Antonim Motyczką. Zapewniał on, że tą autostradą będziemy jeździć w 2009 a najpóźniej w 2010 r.
Antoni Motyczka, radny powiatu wodzisławskiego jest przewodniczącym zespołu sterującego samorządów do spraw budowy autostrady. Zespół ten grupuje samorządowców wszystkich śląskich gmin położonych przy planowanej autostradzie. Jak mówił przewodniczący Rady Powiatu Eugeniusz Wala sukcesem jest to, że samorządowcy swoim protestem przeciwko planom byłego ministra transportu Jerzego Widzyka zapobiegli skierowaniu autostrady do Bielska. Przez gminę Godów przebiegać będzie odcinek autostrady o długości 6 km. Do wyburzenia przewidziano 25 domów.
Społeczeństwo jest zbulwersowane, że jeszcze nie rozpoczęto budowy autostrady – stwierdził Antoni Motyczka. Trudności wyniknęły na środkowym odcinku śląskiej części autostrady. Związane są one z protestami przeciwko wyburzeniu 54 budynków. Mieszkańcy buntują się przeciwko wysiedleniu. Zrobiliśmy wiele gestów, żeby ułatwić projektantom pracę. Zaplanowano wybudowanie wiaduktu nad torami kolejowymi linii Wodzisław-Jastrzębie. Linia ta została zlikwidowana. Rada Powiatu podjęła więc uchwałę, by tego wiaduktu nie budować, co przyniesie kilkumilionowe oszczędności. W Rowniu będzie kolejny protest mieszkańców, którzy odwołują się do trybunału w Strasbourgu. Ma on być rozpatrzony w ciągu 6 tygodni. Inni mieszkańcy chcą sprzedać swoje grunty, proponowane ceny są korzystne.
Pięć lat temu zapewniano nas, że autostrada zostanie wkrótce wybudowana – przypominał radny Henryk Klyszcz. Skoro to takie proste a nie można nic zrobić to coś nie gra. Autostrada idzie mniej niż w ślimaczym tempie.
Dzięki temu zespołowi autostradą będziemy jeździć w 2009 a najpóźniej 2010 r. – zapewniał jednak Antoni Motyczka. Projekty zostaną oddane w grudniu, jak na polskie warunki to szybko.
Wójt Józef Pękała zauważył, że informacja o „zdjęciu” przez rząd 200 mln zł z dróg na koleje, która ukazała się w „Rzeczpospolitej” oznacza rezygnację z budowy autostrad. Prof. Motyczka stwierdził, że te obawy są przesadzone, ale istnieje takie zagrożenie. Przy okazji zapewniał, że odszkodowania, które otrzymają mieszkańcy nie są opodatkowane. Mówił, że będzie to jedyna autostrada „trzynitkowa”. Projekty przewidują, że w przyszłości będzie można wybudować dodatkową „nitkę” tańszym kosztem – obiekty inżynieryjne będą już gotowe.
(jak)