Wytoczyli działa
Czy burmistrz może pełnić funkcję wiceprezesa w Towarzystwie Przyjaciół Pszowa? Opozycja w pszowskiej Radzie Miasta znów wytoczyła działa przeciwko Ryszardowi Zapałowi. Na ostatniej sesji część radnych zdecydowała, że kolejny raz zawiadomi Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, prokuraturę oraz RIO.
To nie pierwszy raz już pszowska opozycja zawiadamia Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. I nie pierwszy raz dowie się też o wszystkim RIO. Do tej pory, oba organy nie doszukały się poważnych uchybień w pracy burmistrza. Trudno powiedzieć, jak będzie tym razem, ponieważ zdania znów są podzielone.
Część pszowskich radnych zarzuca burmistrzowi nieprawidłowości w zakresie udzielania dotacji organizacjom pozarządowym. Zapowiada, że złoży doniesienie do prokuratury w związku z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach dotyczących przyznania dotacji Towarzystwu Przyjaciół Pszowa, w której burmistrz pełni funkcję wiceprezesa. Działania te są wynikiem kontroli radnych z komisji rozwoju miasta, planowania i budżetu. Radni mają zastrzeżenia, co do sposobu przyznawania dotacji dla TPP. Zdaniem opozycji, pieniądze z budżetu miasta były przelewane na konto TPP na podstawie nieważnych umów o dotację. Pod wnioskiem ofertę powinni podpisać zarówno prezes Bogusław Kołodziej, jak i wiceprezes organizacji - Ryszard Zapał. Nazwisko burmistrza jako wiceprezesa stowarzyszenia nie figuruje jednak na żadnej z umów - odkryli radni z komisji. Uważają, że takie działanie było celowe, a tak przygotowana oferta powinna zostać odrzucona, jako źle przygotowana.
Inne jest zdanie dr. Józefa Waligóry, do niedawna radcy prawnego w pszowskim Urzędzie Miasta. Wyjaśnił on, iż zgodnie z zapisami w Krajowym Rejestrze Sądowym w zakresie dyspozycji finansowych do reprezentowania TPP jest uprawniony prezes oraz skarbnik stowarzyszenia. Jego zdaniem, brak podpisu skarbnika zarówno na ofertach, jak i umowach dotacyjnych, nie powoduje nieważności czy bezprawności. Burmistrz Zapał tłumaczył, że działa w TPP od dziewięćdziesiątych lat, a burmistrzem został później. Nie ma przepisu prawnego, który by zabraniał posłowi czy burmistrzowi przynależności do partii czy stowarzyszenia. I nie widzę powodu, bym miał zrezygnować z przynależności do TPP - argumentował Ryszard Zapał.
(izis)