Wbijanie gwoździ dyrektorowi
Niedługo zostanie zakończony remont radlińskiego Domu Sportu a dyrektor Witold Łupiński już narzeka, że sale są w zbyt dużym stopniu zajęte przez sportowców. Doszło też do nieporozumień w sprawie udostępnienia pomieszczeń dla sekcji sportowych. Środowisko szermiercze nie potrafi się pogodzić z tym, że w tzw. małej sali, z której korzysta ta dyscyplina nie zostaną umieszczone na stałe plansze do walk.
Jak popatrzyłem na grafiki to się przeraziłem, w Domu Sportu nie ma już miejsca - mówił Witold Łupiński, dyrektor MOSiR-u podczas posiedzenia Komisji Spraw Społecznych Rady Miejskiej. Największym problemem są sale. Dobrze byłoby, żeby pewne sekcje przeanalizowały swoje grafiki i zrezygnowały z jednej godziny po południu. Dla mieszkańców pozostaje jedna godzina po 20.30.
Dyrektor Łupiński stwierdził też, że oczekiwania sekcji szermierczej co do udostępnienia pomieszczeń są duże. Przedstawiciel Klubu Sportowego Górnik Radlin przypominał jednak, że przed remontem obiecywano poprawę warunków do uprawiania sportu a sekcja szermiercza nie chce nic, czego nie miała wcześniej. Natomiast niektórych pomieszczeń, z których korzystali szermierze już nie ma - poprowadzono tam ogromne przewody wentylacyjne. Również sekcja pływacka nie otrzyma tych pomieszczeń, z których korzystała przed remontem - w ramach modernizacji zmienił się układ pryszniców. Nic więc dziwnego, że sekcje sportowe są rozżalone.
Nie miałem żadnego wpływu na projekt - tłumaczył dyrektor Łupiński. Dla wszystkich było szokiem to co zobaczyliśmy po otwarciu pomieszczeń magazynowych przy małej sali. Są one okrojone, ale można je wykorzystać. Na projekcie były tylko kreski, że ma tam być wentylacja. Nie wiedzieliśmy, że będą to tak duże urządzenia. Niepokoi mnie, że w prywatnych rozmowach dogadujemy się, a na forum publicznym wbijane mi są gwoździe.
Nieprzekonani przedstawiciele KS Górnik Radlin twierdzili, że widać tendencję do ograniczania działalności klubów, stąd poczucie zagrożenia. Miasto lubi się chwalić osiągnięciami sportowców, podczas wielu imprez odbywają się pokazy gimnastyczne i szermiercze. Wtedy sport jest dobry.
Wiele dyskusji wywołuje sprawa zainstalowania stałych plansz szermierczych w małej sali. Szermierze twierdzą, że takie rozwiązania są stosowane w różnych obiektach i nie pogarsza to funkcjonalności sali dla innych celów. Na pytania o atest dla takich nawierzchni odpowiadają, że tradycyjny parkiet też nie ma atestu a jest dopuszczony do stosowania w salach sportowych. Wiceburmistrz Piotr Śmieja zapowiadał, że zostanie znalezione inne rozwiązanie, które zadowoli szermierzy, ale jak dotąd nic o tym nie słychać. Obecnych nieporozumień w sprawie zagospodarowania Domu Sportu można było uniknąć, gdyby projekty skonsultowano ze środowiskiem sportowym. Niestety przedstawicieli klubów nikt nie pytał o zdanie.
Roboty w Domu Sportu mają się zakończyć w październiku. Oficjalne otwarcie zapowiadane jest na początek grudnia - prawdopodobnie z okazji Barbórki. Dyrektor Łupiński tłumaczył radnym, że dotychczasowe próby nowych urządzeń wypadły pozytywnie. Nigdy jednak nie wiadomo, czy coś się nie stanie przy rozruchu. W jednym z podobnych obiektów problemy spowodowało włączenie do obiegu kolektorów słonecznych. A takie rozwiązanie do ogrzewania wody w basenie zostało zastosowane również w Radlinie.
(jak)