Rady na utropy
Cóż poradzić na to, że rodzi się coraz mniej dzieci? Towarzystwo Miłośników Rydułtów oraz kabaret „Ciaproki” znaleźli na to radę…śmiechoterapię.
Polacy mają wiele „utropów”, czyli zmartwień, ale bez wątpienia jednym z największych jest coraz mniejsza liczba urodzin dzieci. Nawet rząd martwi się o to, jak zachęcić rodaków do działania w tej sprawie - zażartował Henryk Machnik, prezes TMR podczas regionalnej imprezy „Rodzi się nowe życie”.
Żyjmy wesoło
Kabaret „Ciaproki” to swoisty ewenement. Składa się z nauczycieli wychowania przedszkolnego oraz rodziców dzieci. Występują oni głównie w swoich przedszkolach, podczas imprez środowiskowych. Kabaret ten powstał trzy lata temu z inicjatywy Doroty Rak, wychowawczyni z Przedszkola nr 7 w Rydułtowach (na osiedlu Orłowiec) oraz Sylwii Wężyk z Przedszkola „Pod Nutką”. To one zapoczątkowały działanie amatorskiej grupy. Stopniowo przyłączali się do nas rodzice, obecnie nasza grupa liczy około osiemnastu osób - powiedziała nam współzałożycielka kabaretu, Grażyna Rak.
Skąd się wzięła dość oryginalna nazwa kabaretu? Wszyscy nas o to pytają, czemu się tak szpetnie nazywamy? - odpowiada żartem Grażyna Rak. A nazwa wzięła się od śląskiej wersji „Kopciuszka”, czyli „Ciaproka”. I tak już zostało – dodaje wychowawczyni z Przedszkola nr 7.
Czas na seks
Imprezę „Rodzi się nowe życie” zorganizowało TMR z udziałem „Ciaproków” oraz Orkiestry Kopalni „Rydułtowy”. Zabawa odbyła się w rydułtowskim Domu Orkiestry. Jest to kolejna, przygotowana przez nas impreza regionalna z cyklu „Na utropy momy rady” - powiedział Henryk Machnik, prezes TMR. Na scenie szalał kabaret „Ciaproki”, który przygotował występ w oparciu o kultowy, polski film „Rejs”. Ludzie sobie płyną statkiem, ale myślą też o potomstwie. Czyli czas na seks zawsze się znajdzie - żartowali członkowie TMR podczas imprezy. Publiczność zaśmiewała się do łez z występów, nikt nie myślał o problemach codzienności. Młode małżeństwa nie stać na więcej niż jedno dziecko.Takie są nasze czasy - martwili się młodzi małżonkowie z Rydułtów. Na takie zmartwienia ponoć najlepsza jest śmiechoterapia.
Iza Salamon