To nie sprawa miasta?
Brak środków zewnętrznych na utylizację przedmiotów zawierających azbest oraz opóźnienia we wprowadzeniu selektywnej zbiórki odpadów - takie zarzuty padły na ostatniej sesji Rady Miejskiej pod adresem naczelnika Wydziału Ekologii Kazimierza Cichego.
Co roku miasto utylizuje niewielką liczbę elementów budowlanych, zawierających azbest. W 2003 r. zlikwidowano 27 ton tego materiału (koszt 25 tys. zł). Rok później na usunięcie 47 ton miasto wydało 37,5 tys. zł, natomiast w tym roku zutylizowano 30 ton. Wydatki wyniosły 25 tys. zł. Pieniędzy nie wystarczyło dla wszystkich. Dotację otrzymało jedynie 12 mieszkańców. Kilkadziesiąt ton w ciągu roku to liczba śladowa. Tylko na budynkach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „ROW” znajduje się 850 ton tego materiału. Prezes tej spółdzielni i jednocześnie wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jan Grabowiecki dziwi się, dlaczego miasto nie stara się o środki zewnętrzne na realizację tego zadania. Wystarczy by o dofinansowanie wspólnie wystąpiły trzy podmioty. Jeden z nich musi reprezentować miasto. Niestety, do tej pory tego nie zrobiono. Szkoda, bo dofinansowanie może wynieść nawet 60 %. W kółko wałkuje się sprawę programów europejskich, z których nic nie wynika. Miasto nie pozyskuje żadnych pieniędzy – mówi Grabowiecki.
Naczelnik Wydziału Ekologii Kazimierz Cichy odpowiada, że utylizacja nie jest zadaniem miasta. Żaden podmiot nie zgłosił się do nas o wspólne działanie w kierunku pozyskania środków zewnętrznych. Miasto nie będzie inicjatorem w tej sprawie – mówi naczelnik Cichy.
Tłumaczył się on przed radnymi nie tylko w sprawie azbestu. Ostra krytyka spadła na niego za opóźnienia we wprowadzaniu selektywnej zbiórki odpadów na osiedlach. Mimo, że w miastach ościennych trwa ona od dawna, na wodzisławskich osiedlach specjalnych kontenerów do segregacji śmieci brak. Służby Komunalne Miasta są na etapie finalizowania zakupu linii segregacyjnej. Już w grudniu akcja ruszy – zapewnia Kazimierz Cichy. W raporcie z 16 listopada zapewnia on, że sytuacja do końca roku, czyli w ciągu miesiąca, diametralnie się zmieni.
Tłumaczył się on przed radnymi nie tylko w sprawie azbestu. Ostra krytyka spadła na niego za opóźnienia we wprowadzaniu selektywnej zbiórki odpadów na osiedlach. Mimo, że w miastach ościennych trwa ona od dawna, na wodzisławskich osiedlach specjalnych kontenerów do segregacji śmieci brak. Służby Komunalne Miasta są na etapie finalizowania zakupu linii segregacyjnej. Już w grudniu akcja ruszy – zapewnia Kazimierz Cichy. W raporcie z 16 listopada zapewnia on, że sytuacja do końca roku, czyli w ciągu miesiąca, diametralnie się zmieni.
(raj)