Zło jest złem
Mieszkańcy Biertułtów w Radlinie są zszokowani. Ich sąsiedzi wynieśli z cmentarza parafialnego blisko 100 kg metalowych krzyży, wazonów i tablic. „To straszne. Zło jest złem i trzeba je nazywać po imieniu” – mówi ks. prałat Alfred Wloka.
Sprawa zelektryzowała mieszkańców tej radlińskiej dzielnicy. Nie mogą uwierzyć, że złodziejami okazali się ich sąsiedzi. Obaj mężczyźni (w wieku 35 i 36 lat) mieszkają w Radlinie. Znam tych ludzi. Ubolewam, że są to nasi mieszkańcy. Mieli pracę i tę pracę zaniedbali. Teraz niestety kradną. Rozmawiałem z członkami ich rodzin. Również oni to bardzo przeżywają – mówi ks. prałat Alfred Wloka, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Radlinie Biertułtowach.
Najwięcej przedmiotów z cmentarza złodzieje wynieśli od 2 do 4 grudnia. Działali w nocy. Brali metalowe krzyże i wazony – powiedział nam podinspektor Ernestyn Bazgier z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. W poniedziałek 5 grudnia mężczyźni pojawili się w miejscowym punkcie skupu złomu. Za towar nie otrzymali zapłaty „od ręki”. Po pieniądze mieli się zgłosić następnego dnia. O wszystkim dowiedziała się policja i 7 grudnia złodziei zatrzymano.
Ta sprawa bulwersuje. Widziałem jak przychodziły tutaj całe rodziny i płakały nad zdemolowanymi nagrobkami najbliższych. Z tego co wiem, ci ludzie dopuścili się takiego czynu nie po raz pierwszy. Człowieka trzeba ratować, ale czyn należy potępić. Zło jest złem. Chociaż to słowo niemodne, to trzeba wypowiadać je głośno – mówi ks. prałat Alfred Wloka.
Część skradzionych przedmiotów (ważących łącznie 91 kg) udało się odzyskać. Obecnie trwa ustalanie osób pokrzywdzonych.
10 grudnia Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śl. wobec zatrzymanych zastosował areszt tymczasowy. Prawdopodobnie mieszkańcy Radlina są także zamieszani w podobne kradzieże, do których doszło na terenie Rybnika.
(raj)