Lodowisko z usterkami
Dach za krótki, woda leje się po ścianach. Czy dopiero co otwarte lodowisko w Pszowie nadaje się już do remontu? Firma Erbud, która jest wykonawcą tej inwestycji, przynaje się do usterek i uspokaja, że zostaną one usunięte w ramach gwarancji, ale dopiero na wiosnę.
Woda leje się po ścianach, a zadaszenie nie spełnia swojej funkcji. Progi aluminiowe „chodzą”, wykładzina w szatni ma już wybrzuszenia. Dopiero co otwarty obiekt nadaje się już do remontu - grzmiał na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Pszowie radny Ignacy Basztoń. Zarzucił burmistrzowi, że inwestycja jest źle wykonana, a wszystkiemu winien jest niewystarczający nadzór i pośpiech. Wtórowali mu inni radni. Jaka jest w tym wypadku różnica prowadzenia prac z nadzorem czy bez nadzoru? Wychodzi na to samo. Firma po przecięciu wstęgi zwinęła manele i jej nie ma - skwitował radny Leszek Piątkowski. Dodał, że lodowisko mogło zostać otwarte na Mikołaja, a nie w pośpiechu - 11 listopada.
Te wszystkie wady to woda na młyn dla wszystkich tych, którzy byli przeciwnikami budowy lodowiska. To skandal, że odbiór był robiony tylko po to, żeby dostać pozwolenie na użytkowanie. Wyjdzie na to, że następna rada będzie musiała szukać pieniędzy na remont nowego lodowiska - dodał radny Czesław Mucha. Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa, odpowiedział, że wie o usterkach. Lodowisko nie jest jeszcze do końca rozliczone. Inwestycja wciąż jest w trakcie realizacji - tłumaczył.
Na zarzuty radnych odpowiedział Franciszek Sobala, kierownik referatu inwestycji. Rzeczywiście są przecieki, nie ukrywam, jest to tragiczne - stwierdził. Ale nikt teraz nie wejdzie na górę i nie wykona uszczelnień. Firma zrobiła tymczasowe zabezpieczenia - dodał.
W rybnickim Erbudzie, który jest wykonawcą pszowskiego lodowiska, przyznają się do usterek. Są przecieki w dwóch miejscach, które zabezpieczyliśmy. Ale nie jest to niechlujstwo czy nieróbstwo. Takie rzeczy się zdarzają na budowach i są do naprawienia. Nikt z nas od tego się nie uchyla się - tłumaczy Grzegorz Magiera z Erbudu. Jego zdaniem zawiniła tutaj głównie zmiana projektu w trakcie jego realizacji. Skutków tych zmian nie można było przewidzieć. Oczywiście, wszelkie usterki zostaną naprawione w ramach gwarancji, ale dopiero na wiosnę, bo przy obecnej pogodzie jest to niemożliwe. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby obiekt był teraz normalnie użytkowany - wyjaśnił przedstawiciel wykonawcy.
Iza Salamon