Bolesne upadki i radosne wzloty
Dzisiaj przedstawiamy krótkie podsumowania jesiennej rundy sezonu 2005/2006 w drużynach z powiatu wodzisławskiego rozgrywających w czwartej i piątej lidze.
Gwiazda Skrzyszów
Debiutujący w czwartej lidze piłkarze Gwiazdy Skrzyszów zdołali wygrać pięć z piętnastu spotkań. Trzy razy podzielili się punktami. Największym problemem drużyny jest skuteczność. Mniej goli strzeliła tylko ostatnia w tabeli Unia Racibórz. Dlatego priorytetem w zimowym okresie transferowym jest pozyskanie wartościowego napastnika. Znanych jest już kilka nazwisk przymierzanych do gry w zielono-białej koszulce Gwiazdy, ale na razie za wcześnieby mówić o konkretach. Najlepszym strzelcem zespołu jest Maciej Kowalski. W miarę możliwości trener będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy z obecnej drużyny. Odejść z drużyny będą mogli (a właściwie musieli) gracze niespełniający wymogów czwartoligowej rzeczywistości. Zderzenie mistrza ligi okręgowej z czwartoligowcami było dla kilku piłkarzy zbyt wielkim wyzwaniem, któremu nie potrafili sprostać.
Start Mszana
Trzecie miejsce po rundzie jesiennej to nie jest to, czego oczekiwali włodarze Startu Mszana, choć nie jest najgorzej. W pewnym momencie strata do Silesii Lubomia sięgała już sześciu punktów, jednak na sam koniec rundy jesiennej zmalała do jednego oczka. A mogło być jeszcze lepiej dla klubu ze Sportowej. W ostatniej kolejce rozgrywanej tego roku (była to pierwsza wiosenna kolejka) Start przegrał przed własną publicznością 1-2 z Górnikiem Radlin. Nikt w Mszanie nie ukrywa, że wiosna będzie walką o awans do czwartej ligi. Przygotowania do rundy wiosennej w klubie robione są w perspektywie walki o mistrzostwo ligi. Pod koniec stycznia ekipa Janusza Pancera wyjedzie na obóz przygotowawczy do Międzybrodzia Bielskiego. Na razie za wcześnie mówić o wzmocnieniach zespołu, choć takowe na pewno zostaną poczynione. Chodzi przede wszystkim o wzmocnienia linii ataku. Defensywa prezentuje poziom, który może zapewnić awans. Zielono-czerwoni stracili bowiem najmniej goli w lidze.
Odra II Wodzisław Śląski
Po szesnastu rozegranych spotkaniach rezerwy wodzisławskiego klubu zajmują siódme miejsce w czwartoligowej stawce. Podopieczni Piotra Mandrysza zgromadzili do tej pory 24 punkty wygrywając siedem spotkań. Punktów mogłoby być nieco więcej, gdyby nie błąd organizacyjny, jaki wystąpił w meczu z BKS-em Stal Bielsko Biała. W drużynie Odry II w tym meczu przez 88 minut grał Maciej Korzym, który dzień wcześniej zagrał 12 minut w meczu pierwszej ligi. Młody napastnik Odry ma jeszcze status juniora, co oznacza, że w sumie może zagrać jednego weekendu zaledwie 90 minut. „Przygotowuję tych młodych piłkarzy do gry w pierwszej lidze” – mówił Piotr Mandrysz. „Taki mamy cel i próbujemy go jak najlepiej spełnić”. Wodzisławianie odpadli również w dosyć dziwnych okolicznościach z rozgrywek Pucharu Polski. Pogromcą Odry II okazała się drużyna KS Żory występująca na co dzień w A Klasie.
Naprzód Czyżowice
Z rundy jesiennej zadowoleni są w Naprzodzie Czyżowice. 31 punktów zdobytych w 16 kolejkach to niewątpliwie dobry wynik. Siedem punktów straty do liderującego duetu i czwarte miejsce w tabeli to wbrew pozorom bardzo dobry prognostyk przed rundą wiosenną. Mówi się o odejściu kilku znaczących zawodników, ale na razie są to tylko pogłoski. W miarę możliwości Naprzód powalczy o awans, choć będzie to bardzo trudne do osiągnięcia.
Polonia Marklowice
Osiągnęliśmy to, co zamierzaliśmy, czyli środek tabeli – mówi Leszek Powiecko, trener Polonii. Marklowiczanie zapewnili sobie w miarę spokojne bytowanie w lidze i to im na razie wystarcza. Skarbem drużyny byli jesienią dwaj skuteczni strzelcy – Marek Powiecko i Darek Halszka. Pierwszy z piłkarzy z jedenastoma golami jest obecnie najlepszym strzelcem czwartej ligi w drugiej grupie śląskiej. Drugi napastnik, król czwartoligowych strzelców w minionym sezonie, zajmuje obecnie drugie miejsce w rankingu. Obecnie klub szuka dobrego, sprawdzonego napastnika, gdyż wszystko wskazuje na to, że Darek Halszka opuści zimą Polonię.
#nowastrona#
Przyszłość Rogów
#nowastrona#
Przyszłość Rogów
Miniona runda miała w Rogowie dwa oblicza. Początek jesiennych rozgrywek był słaby, zespół przeżywał kryzys i ponosił straty, tym bardziej dotkliwe, że do tej pory nie zadowalał się byle czym i zawsze walczył o najwyższe miejsce. Czerwona lampka zapaliła się, kiedy Przyszłość wylądowała na piątym miejscu od końca. W tym trudnym momencie pomogła jej wyraźnie zmiana trenera. Został nim młody szkoleniowiec, Adam Nocoń, były asystent Jana Żurka. W rogowskim klubie są z niego bardzo zadowoleni i, mimo że zespół traci obecnie do lidera - Koszarawy Żywiec, dziewięć punktów, chce na wiosnę walczyć o najwyższe trofeum.
Naprzód Zawada
Drużyna cieszy się ze swojego sukcesu, gdyż jako beniaminek doskonale radzi sobie w okręgówce. Pod wodzą trenera Romana Zielińskiego zespół osiągnął wysokie, szóste miejsce w tabeli. „Planowaliśmy zdobyć około dwudziestu punktów, a udało nam się wywalczyć aż 27. Strzeliliśmy 40 bramek, czyli o osiem więcej, niż w klasie A, kiedy graliśmy o piąta ligę. Jesteśmy bardzo zadowoleni, a na wiosnę postaramy się osiągnąć jeszcze lepszy wynik” – powiedział na zakończeniu jesiennej rundy trener Zieliński. Dodał, że zespół Zawady jest młody i przyjemnie się z nim pracuje. W drużynie Naprzodu trenuje ośmiu młodzieżowców, w wieku 17-18 lat. „Chylę głowę przed chłopakami, są pracowici, solidnie trenują trzy razy w tygodniu. Staramy się w klubie stworzyć rodziną atmosferę” – powiedział o swoich podopiecznych Roman Zieliński. W Zawadzie tkwi spory potencjał i wszystko wskazuje na to, że drużyna sprawi swoim coraz liczniejszym kibicom niejedną niespodziankę. Kto wie, czy nie będzie to nawet awans do czwartej ligi.
Czarni Gorzyce
Spokój - tym jednym słowem można określić nastroje w Czarnych Gorzyce. Z 25 punktami zespół zajmuje siódme miejsce w tabeli – bezpieczne, a zarazem dość wysokie, na miarę swoich możliwości. Drużynę prowadzi trener Grzegorz Folwarczny. W rundzie wiosennej, w składzie Czarnych Gorzyce nie zanosi się na wielkie zmiany, klub poszukuje jedynie bramkarza. Mecze w przyszłym roku odbywać się będą na boisku w Olzie, gdyż główna płyta przy siedzibie klubu jest remontowana.
Górnik Pszów
Optymizmem powiało w Pszowie po zremisowanym 3-3 meczu z liderem z Lubomi. Mimo, że po 14 minutach było już 3-0 dla przyjezdnych Górnik potrafił odrobić straty. Aż chciałoby się oglądać tak grających pszowian w każdym meczu. Wtedy sytuacja w tabeli byłaby o niebo lepsza. Największą bolączką drużyny Górnika nie jest sytuacja w tabeli, ale sytuacja finansowa klubu. Uporczywe poszukiwania sponsora nie dają jednak pożądanego rezultatu. Klub może opuścić 19-letni Dawid Widenka, który jest najlepszym strzelcem drużyny. Zainteresowanie tym graczem wyraziło kilka mocniejszych klubów ligi okręgowej.
Płomień Połomia
Gorzej być nie może. Liczący się do niedawna, dobry zespół Płomienia Połomi zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli, ze stratą jedenastu punktów do zespołu trzeciego od końca. W klubie zaszły jednak obecnie spore zmiany, które mogą zaowocować lepszymi wynikami na wiosnę. Przede wszystkim wrócił tutaj trener Jerzy Wolny, który nie tak dawno, zaledwie trzy lata temu walczył z Płomieniem o najwyższe miejsce w tabeli. Teraz podjął się zadania znacznie trudniejszego: ratowania drużyny przed spadkiem. Wiadomo, że przed rundą wiosenną zespół Płomienia musi się wzmocnić. „Chciałbym, żeby wróciło tutaj kilku zawodników” – powiedział nam trener Wolny mając na myśli m.in. Janusza Sobalę, Pawła Kaszycę oraz Tomasza Pieczkę, którzy kilka sezonów temu stanowili filar połomskiej drużyny. Warto dodać, że zmienił się także całkowicie zarząd klubu. Wszystko z myślą o utrzymaniu w lidze.