Europy nie doczekali
Twierdzenie, że gminy nie posiadają odpowiednich projektów na dofinansowanie dużych inwestycji w przypadku Lubomi się nie potwierdza. Od dawna władze czekały na ogłoszenie konkursu na dofinansowanie budowy hali sportowej, aż wreszcie samodzielnie rozpoczęły inwestycję.
Władze gminy nie mogły doczekać się konkursów na dofinansowanie inwestycji ze środków europejskich i rozpoczęły budowę hal sportowych z własnych pieniędzy. Starać się będą o pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego na rozwój infrastruktury sportowej.
Projekty budowy hal sportowych w Lubomi i Syryni powstały już wiosną i w Urzędzie Gminy przygotowywano wnioski o dofinansowanie z funduszu ZPORR. Liczono, że będzie można otrzymać na ten cel ponad 2,5 mln zł dotacji w tym roku i prawie 3 mln zł w przyszłym. W tegorocznym budżecie przewidziano po około pół miliona zł na każdą z hal, reszta miała pochodzić ze środków europejskich – dotacja mogłaby wynieść nawet 85% kosztów inwestycji. W końcu jednak wniosków o dofinansowanie ze ZPORR nie złożono, gdyż ogłoszenie konkursów ciągle przesuwano. Najpierw mówiło się o lutym, potem maju, czerwcu i lipcu. Gmina postanowiła więc nie czekać i przystąpić do budowy. Zadecydowano, że jeszcze w tym roku zostaną wykonane fundamenty obu hal i podjęte zostaną starania o środki pomocowe na kontynuację tych inwestycji.
Konkursy na środki z funduszu ZPORR w zakresie infrastruktury edukacyjnej i sportowej w tym roku się nie odbyły – mówi wójt Czesław Burek. Nadzieje na dofinansowanie hal ze środków europejskich okazały się płonne. Środki budżetu unijnego na lata 2004-2006 się skończyły. Jak powiedział śląski europarlamentarzysta Jan Olbrycht, na pieniądze można liczyć dopiero w latach 2007-2008. Na sprawy podstawowe jak inwestycje w zakresie infrastruktury, pieniądze się już skończyły. Środki unijne są na szkolenia a zainteresowanie nimi jest stosunkowo niewielkie.
W związku z toczącymi się sporami na temat budżetu unijnego często powtarza się opinię, że Polska nie potrafi wykorzystać funduszy pomocowych. Okazuje się jednak, że sytuacja wygląda trochę inaczej. Na to co najbardziej interesuje polskie samorządy i mieszkańców – inwestycje – pieniędzy brakuje. Wiele projektów nie uzyskuje dofinansowania mimo pozytywnych ocen. Tak stało się z budową basenu w Gorzycach. Inne projekty – jak budowa hal sportowych w Lubomi i Syryni – nie zostały nawet zgłoszone do konkursów, gdyż ich nie ogłoszono. Przyczyna okazuje się prozaiczna – przeznaczone dla Polski środki europejskie na inwestycje się już wyczerpują. O tym, na co będą mogły liczyć gminy w przyszłości zadecyduje nowy budżet unijny, o który obecnie trwają spory.
(jak)