Zdecydują politycy
Sprawa opłat sądowych nabiera tempa. Problem osób ubiegających się o odszkodowania górnicze trafił do rządu i jednej z komisji senatu.
Póki co, nie można mówić o przełomie. Wiadomo jednak, że pisma wysyłane przez Stowarzyszenie Gmin Górniczych spowodowały reakcję parlamentarzystów. Nie bez znaczenia jest także 1200 podpisów mieszkańców, zebranych przez Stowarzyszenie Mieszkańców Terenów Górniczych.
Przypomnijmy, że chodzi o sprawę opłat, które będą musiały płacić osoby ubiegające się o odszkodowania górnicze i dochodzące swoich praw przed sądem. Pod koniec lipca (tuż przed końcem kadencji) posłowie wnieśli poprawkę do ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Ma ona obowiązywać od marca 2006 r. Po wejściu jej w życie osoby ubiegające się o wypłatę pieniędzy przed sądem, już na wstępie będą zmuszone zapłacić 5% kwoty wnioskowanego odszkodowania.
Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się m.in. poseł Henryk Siedlaczek, który 13 grudnia w sejmie wygłosił w tej spawie interpelację. Teraz problemem zajmie się rząd. Zapoznali się z nim także senatorowie. Marszałek senatu przekazał sprawę do rozpatrzenia przez Komisję Gospodarki. Atutem naszego regionu może być fakt, ze zasiada w niej Antoni Motyczka z Czyżowic.
Na luty zapowiedziano zwołanie dużej konferencji z udziałem nie tylko śląskich samorządowców. Mają być na niej poruszane zarówno sprawy opłat sądowych jak i inne problemy gmin górniczych. Chodzi m.in. o zmianę prawa w zakresie odpowiedzialności samorządów za eksploatację górniczą. Obecnie gminy nie mają wpływu na koncesje wydawane kopalniom. Mimo tego będą ponosić jej koszty. Wszystkie zmiany wynikające z wydobycia musimy wnieść do planu zagospodarowania przestrzennego. Wartość gruntów części mieszkańców straci na wartości. Jeśli będą chcieli je sprzedać, to o pieniądze zwrócą się do nas, a nie do kopalni. Jeśli nakłada się na samorząd obowiązki i dodatkowe koszty to należy przekazać na to pieniądze – mówi Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic.
Wydaje się, że szansa na zmianę tego zapisu jest duża, ponieważ od dawna mówi o tym obecny Minister Transportu i Budownictwa, Jerzy Polaczek.
(raj)