Odśnieżanie bez głowy
Alojzy Matuszek z Olzy ma już dość tej zimy i śniegu. Jego dom stoi u zbiegu dwóch ulic, więc do odśnieżania przypada mu około trzystu metrów chodnika. Ledwo co odgarnę śnieg, a tu przejeżdża ciężki sprzęt odśnieżający drogę krajową i cały śnieg z ulicy zwala mi prosto na chodnik. Siatka ogrodzenia cała mi się wyburzyła. Kto mi zapłaci za szkody? - denerwuje się mieszkaniec Olzy. Od nikogo ze swojej gminy nie doczekał się skutecznej pomocy.
Przepisy są twarde: za odśnieżanie chodnika odpowiada właściciel przylegającej posesji. Jeśli tego nie robi, może zostać ukarany mandatem. W praktyce wygląda to tak, że jedni odśnieżają, a inni nie. Jedni są karani za zaniedbanie obowiązku, a innym szczęśliwie się upiecze.
Alojzy Matuszek z Olzy mieszka u zbiegu ulic i ma do odśnieżenia około 300 metrów chodnika przy ulicy Dworcowej i przy ulicy Bogumińskiej. Czuje się pokrzywdzony obowiązującymi przepisami. Pierwszą ulicą zarządza Powiatowy Zarząd Dróg, a drugą - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Nieraz odgarnę śnieg, a tu przejedzie pług i zwala mi cały śnieg z drogi prosto na oczyszczony chodnik! Musiałbym całą pracę zaczynać od nowa! Na co to moja robota? - oburza się mieszkaniec Olzy. Mówił o tym na zebraniu wiejskim. Zadzwonił też w tej sprawie do rejonu GDDKiA w Gliwicach. Od nikogo nie doczekał się skutecznej pomocy. A najgorsze jest to, że całą górę śniegu odśnieżarka zwaliła mi na siatkę ogrodzenia i obecnie jest ona wybrzuszona tak, że nie wiem, czy na wiosnę nie będę miał płotu do naprawy - mówi Alojzy Matuszek. Również i ten problem zgłosił w GDDKiA. Usłyszał od jednego z urzędników, że nie ma pieniędzy na wywożenie śniegu. Jasne, to najlepiej komuś zwalić na płot? - denerwuje się nasz rozmówca. W końcu udało mu się ściągnąć do Olzy jednego z pracowników rejonu. Ręce rozkładał, mówił, że odśnieżanie to praca zlecona i że to nie oni odpowiadają. Był miły, ale tak jak przyjechał, tak pojechał, a ja dalej jestem z tym sam - żali się Alojzy Matuszek.
Grzegorz Błaszczyk, zastępca naczelnika Wydziału Dróg w GDDKiA mówi, że jeśli doszło do naruszenia interesów mieszkańca Olzy, to może on wystąpić z roszczeniem do wykonawców zimowego utrzymania drogi krajowej. Jeśli rzeczywiście płot mieszkańca został zniszczony, wówczas może on napisać do nas pismo i wyjaśnimy tę sprawę - dodaje Grzegorz Błaszczyk.
W Pszowie pomagają w odśnieżaniu
Miasto postanowiło pomóc swoim mieszkańcom w odśnieżaniu chodników przy drogach powiatowych i wojewódzkich. Odśnieżamy, bo inaczej byśmy się nie doczekali, aż wszyscy to zrobią. Trzeba byłoby karać mandatami, ale czy to jest dobry sposób? Znamy dobrze te sytuacje, kiedy samochód z pługiem zwala cały śnieg z ulicy na odśnieżony właśnie chodnik i dlatego przy tych większych drogach pomagamy ludziom w odśnieżaniu. Wywieźliśmy już masę śniegu - mówi Gilbert Kramarczyk, zastępca burmistrza Pszowa.
W Wodzisławiu horror przeżywają kierowcy autobusów
Zadzwonił do nas w tej sprawie Zbigniew Jurkiew, kierowca z Wodzisławia. Niektóre drogi w mieście są fatalnie odśnieżane. Zwały śniegu zsypywane są na pobocza ulic tak, że autobusy mają ograniczone pole manewru na przykład skrętu. Urwałem już lusterko, nie wspomnę o tym, ile czasu tyram z łopatą. Codziennie jeżdżę z górnikami i codziennie przeżywam to samo. Nie ma odśnieżonych chodników w mieście, piesi chodzą po ulicy i jeszcze wygrażają kierowcom. Problem źle odśnieżonej drogi dotyczy głównie dwupasmowej ulicy Matuszczyka i jej skrzyżowania z ulicą Radlińską. Zgłaszałem to już w Urzędzie Miasta. Interweniowałem, ale na próżno. Czy służby drogowe tego nie widzą? Przecież ten śnieg leży już tam blisko miesiąc!
Iza Salamon