Brudna sprawa
Rok temu ogromne niezadowolenie mieszkańców wywołała niesolidność firmy wywożącej śmieci z terenu gminy. Nieopróżnione kubły stały przez kilka tygodni a nieczystości się z nich wysypywały. W tym roku ten problem się powtarza.
Firma nas okłamuje – oburzał się sołtys Lubomi Serafin Ździebko podczas ostatniej sesji Rady Gminy. Mieszkańcy rozumieją, że jest dużo śniegu i trudno jest dojechać do niektórych posesji. Ale obiecywano, że śmieci zostaną wywiezione, a w wyznaczonych przez firmę terminach nie przyjechali. Mieszkańcy wystawiają kubły, których nikt nie odbiera. Przychodzą do mnie z pretensjami, ja im przekazuję informacje od firmy i nie chcę wychodzić na błazna. Zapewniają, że przyjadą po śmieci w konkretnym dniu a się nie wywiązują. Ludzie się buntują.
W Nieboczowach przez miesiąc nie wywozi się śmieci – stwierdził Łucjan Wendelberger, sołtys tej wsi. Kosze są już pozamarzane. Firma kasuje za wywóz zgodnie z umowami, ale śmieci nie wywożą. Mieszkańcy dzwonili do firmy, uzyskiwali różne odpowiedzi. To trzeba wyjaśnić.
Jak mówiła nam wicewójt Maria Fibic, firma z Gliwic tłumaczy się, że nie posiada mniejszych samochodów. Ze względu na śnieg leżący na poboczach drogi są węższe i większe auta nie są w stanie dojechać do części posesji. Jednak skoro firma podpisała umowy z mieszkańcami to powinna się z nich wywiązywać. Jej zadaniem jest zapewnienie sobie odpowiedniego sprzętu do wykonywania działalności.
Po „śmieciowym” zamieszaniu zeszłej zimy na zebraniach wiejskich poruszano ten problem. Władze gminy zapewniły możliwość przedstawienia swojej oferty różnym firmom zajmującym się wywożeniem nieczystości. Jak tłumaczył wójt, to mieszkańcy muszą wybrać najodpowiedniejszą dla siebie ofertę. Większość nie wypowiedziała dotychczasowych umów – teraz okazało się, że problem sprzed roku się powtórzył.
(jak)