Tragedia na drodze
13 lutego na ul. Pszowskiej w Wodzisławiu 31-letni kierowca malucha zderzył się czołowo z vw busem. Mężczyzna zginął na miejscu. Jego córkę i syna w ciężkim stanie przewieziono do szpitala.
Do wypadku doszło ok. godz. 7.30. 31-letni mieszkaniec Wodzisławia jechał fiatem 126p od strony Pszowa w kierunku Wodzisławia. Nie zachował ostrożności, wyprzedzał jadący przed nim samochód i zderzył się czołowo z volkswagenem busem. Kierowca busa widząc co się dzieje, zatrzymał samochód na prawym poboczu. Mimo to maluch uderzył w niego z dość dużą prędkością. Kierowca volkswagena nie ma żadnych obrażeń. Ten z fiata zmarł po przewiezieniu do szpitala – powiedział nam asp. sztab. Wiesław Mentel z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.
W maluchu znajdowały się również dzieci 31-latka. Czteroletni chłopczyk ze złamanymi nogami i urazem brzucha natychmiast trafił na stół operacyjny w wodzisławskim szpitalu. Pięcioletnia dziewczynka, w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala w Rybniku. Ma złamaną rękę i udo oraz stłuczoną głowę i nogi. Pierwotnie dzieci miały zostać przetransportowane helikopterem do Katowic. Niestety nie pozwoliły na to złe warunki atmosferyczne.
Świadkowie wypadku są wstrząśnięci. Wielu z nich natknęło się na wypadek w drodze do pracy. Widziałam jak te dzieci wynosili. To było straszne. Przecież to jest prosta droga. Wiadomo, że warunki jazdy są złe. Ciągle pada śnieg i jest ślisko. Kiedy w końcu te tragedie się skończą? – mówi wodzisławianka, mieszkająca przy ul. Pszowskiej.
Rafał Jabłoński