Sonda
Czy upublicznienie listy dłużników spółdzielni jest dobrym pomysłem?
Halina Błędowska, osiedle Piastów Wodzisław
Denerwuje mnie bardzo, że ktoś nie płaci czynszu na bieżąco. Znam osoby, które stać by było na regularne wpłaty, bo pracują za granicą, a tymczasem mają prawie 20 tys. zadłużenia. Jeśli lista z danymi osobowymi lub odcinanie prądu jest jakąś metodą na wyegzekwowanie pieniędzy, to popieram takie działania. Ważne jest jednak, by nie godziły one w ludzi biednych, starych i schorowanych.
Denerwuje mnie bardzo, że ktoś nie płaci czynszu na bieżąco. Znam osoby, które stać by było na regularne wpłaty, bo pracują za granicą, a tymczasem mają prawie 20 tys. zadłużenia. Jeśli lista z danymi osobowymi lub odcinanie prądu jest jakąś metodą na wyegzekwowanie pieniędzy, to popieram takie działania. Ważne jest jednak, by nie godziły one w ludzi biednych, starych i schorowanych.
Remigiusz Brzeziński, osiedle XXX – lecia Wodzisław
Skoro spółdzielnia posunęła się do takich działań, to chyba była do tego zmuszona. Zresztą sami mieszkańcy chcieli, aby listy z dłużnikami były upublicznione. Widać przynosi to jakiś efekt, bo część dłużników nagle znalazła pieniądze na uregulowanie zaległości.
Skoro spółdzielnia posunęła się do takich działań, to chyba była do tego zmuszona. Zresztą sami mieszkańcy chcieli, aby listy z dłużnikami były upublicznione. Widać przynosi to jakiś efekt, bo część dłużników nagle znalazła pieniądze na uregulowanie zaległości.
Janina Stanisz, osiedle XXX – lecia w Wodzisławiu
Wiem, że z opłatami najczęściej zalegają osoby, które nie mają większych problemów finansowych. To naprawdę przykre, bo staram się zawsze zdążyć na czas z zapłaceniem czynszu, choć wcale mi się nie przelewa. Nie chcę płacić za innych. Nie potępiam działań spółdzielni w tym wypadku. Tym bardziej, że przecież można się dogadać ze spółdzielnią, poprosić o rozłożenie na raty.
Wiem, że z opłatami najczęściej zalegają osoby, które nie mają większych problemów finansowych. To naprawdę przykre, bo staram się zawsze zdążyć na czas z zapłaceniem czynszu, choć wcale mi się nie przelewa. Nie chcę płacić za innych. Nie potępiam działań spółdzielni w tym wypadku. Tym bardziej, że przecież można się dogadać ze spółdzielnią, poprosić o rozłożenie na raty.
Edyta Łępicka, mieszkanka Pawłowic
Dla mnie działania wodzisławskiej spółdzielni nie są niczym nowym. Mieszkam w Pawłowicach i tam też jedna ze spółdzielni nie patyczkuje się z dłużnikami. Ci, którzy chcą spłacać zadłużenie mogą pracować na rzecz spółdzielni, np. sprzątać. Jednak osoby, które nie podejmują żadnych rozmów są eksmitowane do budynków socjalnych.
Dla mnie działania wodzisławskiej spółdzielni nie są niczym nowym. Mieszkam w Pawłowicach i tam też jedna ze spółdzielni nie patyczkuje się z dłużnikami. Ci, którzy chcą spłacać zadłużenie mogą pracować na rzecz spółdzielni, np. sprzątać. Jednak osoby, które nie podejmują żadnych rozmów są eksmitowane do budynków socjalnych.